Podczas niedawnego powrotu z urlopu, po 7 godzinnej jeździe non stop, przy wymijaniu rowerzysty na 2-jce, zapalił się nagle Check Engine. :// Odcięło turbinę i Saabina żwawością zaczęła przypominać swoją prababcię. Na szczęście po chwili CE zgasł i auto wróciło do wcześniejszej formy. Niestety nie był to jednorazowy przypadek i od kilku dni CE nawiedza chwilami moją deskę rozdzielczą... Poza odcięciem turbiny, innych objawów, jak dym z wydechu, dziwne odgłosy z silnika, brak klimy czy wspomagania, nie zauważyłem. Grzebiąc pod maską nie zanotowałem także żadnych gumowych ubytków, wszystkie rurki wydają się być całe i całkiem świeże.

Nie byłem jeszcze na sczytaniu błędów, przez ostry zapierdziel w robocie po urlopie, ale moje podejrzenia i tak padają na kończącą się przepływkę. I teraz pytanie:

Czy do jej czyszczenia najlepiej użyć benzyny ekstrakcyjnej + pędzelka, czy lepiej spray do elektroniki (alkohol izopropylowy) + sprężone powietrze?

Wyjąć ją wyjmę, ale czyścić będę po raz pierwszy. Może jakieś wskazówki?? Np. jak wsadzić tam pędzelek i niczego nie połamać w środku?? :]]

Pozdrawiam!