Witam .
Po dłuuuugiej przerwie piszę ponownie.
ja i mój Teofil mieliśmy trochę przygód. Jest po przejściach i to dość mocnych, ale to opiszę trochę później.
Wracając do tematu braku prądu : po odebraniu od mechanika przetestowanego auta i to sprawnego (po kolizji drogowej)wjeżdżając do bramy tyłem nie dodałem gazu i mnie zgasł. Pech to pech - przekręcam kluczyk ,a tu nie spodzanka. ponownie brak zasilania i ciemno. w toku logicznego myślenia sprawdziłem aku , wszystkie kable . odkręciłem wszystkie kable masowe i wyczyściłem je i śruby i nadal klapa. z bagażnika zabrałem kable od odpalania na krótko i dopiąłem kable do silnika i szukałem masy i nadal nic. w akcie rozpaczy popiołem do aku ujemnego bieguna i do bloku silnika i CUD się stał nagle zaczął palić na dotyk . szubka analiza warsztatu i znalazłem kawał bednarki przewierciłem dziury i uformowałem kształt do mocowania kabla masowego. po znalezieniu najbliższego kabla masowego tj od silnika do przegrody do aku wymieniłem śrubę na dłuzszą i przykręciłem kawał metalu. do drugiego końca dokręciłem przewody od aku i chodzi jak nowo narodzony . mam po wypadku jeszcze kilka usterek, z którymi już będzie walczył komputer tj. wysokie spalanie,nierówna praca silnika(przerywa)i świecące kontrolki wyszczelonych poduszek, pogięte rurki przy pompie Abs.po jeszcze małych korekcjach Kochany Teofil będzie jak pół roku temu jak się w nim zakochałem.