No co zrobisz... Nic nie poradzisz .

POLAK potrafi...

Polska mentalność.Widzi to bierze,a co ma się zniszczyć.
P.S podziwiam Cię,że długie trasy rowerkiem pokonujesz.

Biorąc pod uwagę, że jechałem po własnych śladach i prawie bez przerwy po śniegu - czarny przedmiot byłby doskonale widoczny, w tym ślad jego upadku w tymże śniegu.
Miejsc, w których śniegu nie było było mało i te przeszukałem bardzo dokładnie.

Jakie jest prawdopodobieństwo, że na odcinku 1000 m, nie znajdzie się w relatywnie krótkim czasie, przedmiotu wielkości paczki zapałek zgubionego podczas jazdy rowerem z prędkością minimum 7-10 km/h wypadającego na utwardzoną nawierzchnię, mogącego odbić się od podłoża nawet na odległość 3 metrów?

Może zamiast posądzać kogoś, że jest złodziejem rzeczy mu zbędnych, zastanowimy się jakie masz szanse przeszukać 3000 metrów kwadratowych powierzchni w poszukiwaniu licznika, wiedząc, że działasz pod presją, spiesząc się do pracy?

Albo przynajmniej zastanowimy się czy większe jest prawdopodobieństwo, że na średnio uczęszczanej drodze taki głupol się znalazł i na dodatek znalazł ten licznik, czy też większe, że Ty nie miałeś szans na dokładne przeszukanie 0,3 hektara ziemi?

przyjdzie pocztą oczywiście jak miałeś naniesiony adres,miałeś

wiesz ludziom wszystko się przyda, sprzeda za 5zł, na browara