Cóż, kolejna mile zaskakująca obserwacja. Jeżdżąc dynamicznie a zarazem z krzyżem na ramieniu, z powodu awarii sterowania pracą silnika udało mi się osiągnąć spalanie na poziomie 7,34 litra! Odcinek jaki przejechałem to 331 km w stosunku 85% miasto, 15% trasa, metoda - rzecz jasna do pełna. Swoją droga po co ludzie bawią się w dolewki, przecież i tak wachę się wyjeździ, a jak nie stać nas na paliwo to lepiej przesiąść się na autobus bo co jeśli źle skalkulujemy zasięg? A już w ogóle nie kumam ludzi, którzy tankują za 10 zł a potem głupieją niewiadomo jak tym samym zmniejszając zasięg. Przy tankowaniu wkurza mnie nie stres wyniku spalania, ale ułożenie wlewu. Dzisiaj jak lałem co rusz mi dystrybutor odbijał, musiałem trzymać pistolet w idealnej pozycji by zalać. Mały mankament, z którym niestety nic się nie zrobi. Zobaczymy jak teraz wyjdzie mi spalanie w trybie zrównoważonym, czyli ecodriving połączony z nie ecodrivingiem. Musze przyznać, że nie ecodriving bardzo kusi. Hondzis zbiera się wprost fenomenalnie biorąc pod uwagę swój gabaryt i silniczek. Ahhh te 'wysokie obroty' (dziś zauważyłem, że odcięcie mam przy 7,5 tyś obrotów, a nie 7,2), nie wyobrażam sobie życia z dieselem - chociaż przyznam, że rozważałem zakup nie jednego turbo diesela. Dzięki Civicowi utwierdzam się w przekonaniu, że benzyniak wcale nie musi być drogi, a i serwis jaki tani, no i możliwość zrobienia z benzynki zapalniczki. Klekoty nie dla mnie, petrol power - w moich żyłach płyną wysokie oktany, nie ropa .