Jadąc rano do pracy zauważyłem, że Rakieta dziwnie się zachowuje. Zaczęła szarpać przy niskich obrotach i gasnąć gdy stanąłem na światłach. Na szczęście udało mi się dojechać do pracy wrócić. Rakietka miała już wcześniej kilka awarii o podobnych objawach wiec stawiałem, że może chodzić o zapłon.
Po pracy wymieniłem świece, palec rozdzielacza, sprawdziłem przewody WN, kopułkę i... nic - dalej nierówne obroty i gaśnie. Następnego dnia znów musiałem jechać zepsutą Rakietą do pracy :/. Na szczęście mnie nie zawiodła. Po pracy pojechałem do mechanika, ten stwierdził że może być to wina silniczka krokowego, więc zamówiłem tą część. W sobotę rano odebrałem silniczek. Niestety jego wymiana nic nie pomogła... silnik dalej szalał. Postanowiłem wyczyścić aparat zapłonowy. Niestety nie pomogło. ostatnią deską ratunku stało się regulowanie zapłonu. Opóźnienie go okazało się pomyłką. Przyspieszyłem więc zapłon... i to był strzał w 10! Podregulowałem ręcznie zapłon, pojeździłem chwile, żeby sprawdzić efekty i na koniec mogłem jechać z uśmiechem na twarzy na zwycięską rundę honorową wokół miasta :D
Rakieta znowu jest sprawna :D trzeba tylko pojechać na dokładną regulacje zapłonu na stroboskopie

Podsumowując:
1. Całkowite koszty naprawy ok 130 zł + regulacja na strobo
2. Auto sprawne
3. W zapasie silniczek krokowy, palec rozdzielacza, kilka nowych kluczy (znając Rakietkę to pewnie nie raz jeszcze się przydadzą)
4. Świece to i tak już wypadało zmieniać.
5. Zaoszczędzone na mechanikach drugie tyle kasy, bo i tak by wymieniali po kolei części tak samo jak ja