Witam
od jakiegoś czasu miałem problem z charczącym prawym tylnym głośnikiem. Wydawał on dźwięki które naprawdę mnie irytowały. Zwłaszcza przy dźwiękach basowych potrafił za bardzo nadwyrężyć moje uszy. Tak więc w ubiegłą sobotę umówiłem się na wizytę, która odbyła dzisiaj o 12.30
Niby tak napięty terminarz że głowa boli. A mnie bolała bo musiałem o 12 już wstać - byłem po nocnej zmianie

W ASO spędziłem jakieś 2 h na czytaniu stosu gazet, wypiciu 2 kaw i rozmowie z dziewczyną z nudów. Jakieś było moje zdziwienie gdy po 2 h oczekiwaniach gościu przyjmujący Poli powiedział że z głośnikiem jest wszystko w porządku!!! Normalnie ręce mi opadły. Jakich oni zatrudniają elektryków. Do jasnej cholery!! Jako że zazwyczaj jestem bardzo spokojnym i nie konfliktowym człowiekiem zaprosiłem go osobiście by skontrolował głośnik. Musiałem czekać 2 h by wreszcie on oznajmił mi że faktycznie - głośnik wydaje nie pożądane dla ucha dźwięki i zamówi nowy w ramach oczywistej gwarancji.

Także muszę teraz czekać na nowy, jakieś tydzień czasu.

Załatwiłem także sprawę z serwisem Longlife, ponieważ komputer pokazywał mi że za jakieś 1500 km mam niby pierwszy przegląd. Przypomnę że serwis Longlife określa pierwszy przegląd po ok. 30.000 km lub 2 latach eksploatacji autka. I rzeczywiście coś mi tam zmienili w kompie. Pan z dumą oznajmił mi że pierwszy przegląd ma za jakieś 18000 km

I jeszcze jedno. Wracając do domu miałem przestawione coś w komie, ponieważ gdy ruszałem zamiast całkowitego przebiegu wyświetlało mi prędkość jazdy i to w milach!! (dołączam fotkę) Po 2 km jazdy zawróciłem do ASO i szybko poprawili mi ustawienia.

Życzę sobie i innym jak najmniej wizyt w ASO. Szerokiej drogi