Witam wszystkich!

Volvo od poltorej roku przebywa w Szwajcarii (skad teraz pisze i nie posiadam niestety polskich znakow, za co przepraszam!). Ani razu od tamtego czasu nie bylo w Polsce. Ostatnio zwiedzalismy sobie kraj, pokonujac ponad 1000km w dwa dni.

Nastepnego dnia ojciec chcac pojechac do pracy musial wielokrotnie krecic rozrusznikiem by wystartowac silnik, jakos dojechal na miejsce. Kilka godzin pozniej po wlozeniu kluczyka uruchomila sie dmuchawa nawiewu i od tamtego czasu nie da sie jej wylaczyc - nawet skrecenie jej do szybkosci 0 nic nie daje. Wystapil problem z uruchomieniem silnika, a przez wielokrotne proby jego odpalenia wyladowal sie akumulator. Po wstepnym go podladowaniu nadal to samo - silnik kreci, ale sie nie odpala, a nawiew nadal wywoluje tornado w kabinie.


Znajomy posiada komputer diagnostyczny, podpielismy go i wyszlo na to, ze sa 2 bledy dotyczace zbyt slabego sygnalu na wentylatorze (czy cos w tym guscie). Nawiew juz szwankowal duzo wczesniej, czasami szybkosci 0-3 niewiele dawaly, ale generalnie nic sie nie dzialo i auto sie uruchamialo normalnie.

Ktos z Was wie co dalej nalezy zrobic? Czy moze byc to wina swiec czy czegos innego? Za kazde porady z gory dziekuje


Pozdrawiam,
Thieru