Witam!

Chciałbym poruszyć temat autostopu, a dokładnie, kto (i co) się zatrzymuje.

Wiem, że są tutaj ludzie o dużo większym doświadczeniu, niż moje - chciałbym poznać ich doświadczenia w tym temacie.

Ostatnio jechałem z Marek do domu, wyjątkowo - stopem, bo nie przyjechałem tam własnym autem, ani nie miałem na autobus (którego zresztą nie ma...). Powrót wymaga pewnej ekwilibrystyki - przynajmniej 2 razy trzeba łapać stopa, a przy średnim szczęściu (jak moje :/) - trzy razy...

Najpierw stałem tak z 20min, zatrzymał mi się Golf III sedan. W następnym punkcie czekałem na stopa pół godziny, zatrzymał mi się jakiś wielki Citroen - Van/Minivan. Jako ostatnie zatrzymało mi się Volvo 460 (:D). Oczywiście, zawsze prowadził facet - kobieta zatrzymała mi się na razie tylko dwa razy...

Drogie auta w zasadzie się nie zatrzymują - Na Volvo, BMW, Mercedesa czy Audi wyprodukowane po 2000 nie masz co machać. Nigdy żaden z kierowców tych aut nawet nie skinął ręką, że jedzie "tutaj". O, przepraszam - zatrzymał mi się raz xc90. Tyle, że jechał nim chyba mechanik, przynajmniej tak wyglądał... Nie działało radio, bo nie miał do niego kodu, a mówił coś o światłowodach - taki "cffaniaczek" Chciał mi chyba zaimponować.

Inne marki - jak najbardziej. Jechałem już nowymi Citroenami, Renówkami, Toyotami itd...

Jak to jest z Wami - zatrzymujecie się, czy nie? A jeśli nie, to dlaczego? A jeśli łapiecie stopa - to kto się zatrzymuje?