Od roku jestem zaje.. szczęśliwym posiadaczem mojej perełki
Jestem bardzo zadowolony z tej furmany, choć jak w każdym związku były chwile lepsze i gorsze przez ten rok zrobiłem wszystko co było do zrobienia, a za rok(góra dwa, jak zawsze wszystko kontroluje kasa) planuję ją gruntownie odrestaurować To auto wymaga baaardzo dużo od właściciela, cały czas ma jakieś zachcianki, ale daje jeszcze więcej frajdy z jazdy i przyznam że zastanawiałem się nad zmianą za ten rok/2 na coś nowszego, przede wszystkim w głowie mi siedziała RX8/3MPS, civic VII typeR, albo impreze sti ale jednak chyba nie, jednak postawiłem prele przed sądem i skazałem ją na dożywocie u pewnego poje.anego człowieka co się zwie dikejem

Tak w ogóle to chciałem kupić mazde 323f IVg 1,8 na rok a potem coś lepszego, czyli na myśli miałem: Toyote celice VIg, oczywiście gt, fijata coupe (pinifarine ) 2,0 turbo, Alfe Romeo GTV V6, nissana 200SX s13 1,8 turbo, Prsche 944 czy wreszcie Hondzie CRX delsolke 1,6 VTi myślałem o takich autach nie ze względu na ograniczający mnie budget, bo ten zawsze można zmienić, ale dlatego że to są PRAWDZIWE fury, jeszcze do tego dochodzi rzecz jasna nissan 300ZX i supra IVg, ale to są rodzynki na przyszłość. I przyznam jeszcze, że najchętniej kupiłbym je wszystkie i muszę jeszcze powiedzieć że nie myślałem o preludzie, choć to że mi się trafiła to chyba dowód na istnienie Boga, może jednak zacznę w niego wierzyć. Tak jak pisałem jak ją zobaczyłem to to był koniec, już nie widziałem żadnego innego auta na giełdzie, odżyły dawne emocje, plany jak zawsze szlak trafił, a moim jedynym celem stał się zakup tegoż auta to tak jak z kundlem burym: ludzie maja różna porshe i celici, ale ja się nie zamienię za nic z nikim, chociaż mam troszeczkę żalu, że nie dadzą jej pucharu, bo moja honda jest przecież lepsza od astona Bonda.

Auto ma swoje wady, przede wszystkim pechowość, ma hamulce do dupy, deska rozdzielcza tak odbija się na szybie że jak jedzie się pod słońce to nic nie widać, trzeszczy szyberdach, i ma parę rzeczy które małe żółte rączki fabrycznie spie.rzyły(np. ABS, antena, chuowe światła, czy też zimne luty w oświetleniu wnętrza). Za to zalet nie mam co wymieniać bo by życia nie starczyło najważniejsze to oczywiście prowadzenie, silnik, skrzynia, wygląd, bezawaryjność(na ogół ), miejsce z przodu, ergonomia, marka i wieeeele wiele innych
Z całego roku wyszło mi że średni żłopie 10,1l/100km przy ekojeździe(eko jak na honde, do 3k rpm) i 10,6 przy normalnej, więc wiecie jak jeżdżę Mało nie jest, liczyłem że jak kupię se auto to będę miał lekką nogę, ale niestety tak się nie da, nie po to mam ,,H" na kierownicy żeby kręcić do 2 tysi... zresztą jakoś bardzo dużo też nie wychodzi, a ja raczej prędzej bym miał umrzeć z głodu niż z wycięczenia brakiem jazdy, tak więc kieszeni na nią nie szczędzę
Czy moje plany się sprawdzą, tego nie wie nikt, mam nadzieję że tak, póki co stoi na remoncie, albo to albo... remont. MTF całkiem szybko spitala, więc szykuje mi się wymiana, ale to auto teraz będzie przede wszystkim stało, więc nic z tym na razie nierobie, uszczelniacze zaworowe też już lata świetności mają za sobą, ale nie będę wkładał kasy w coś co za rok pójdzie na złom, ewentualnie zostanie w rozliczeniu, bo pod maskę ma trafić H22A8 (może podciągnięty tak do 230-250KM ) i krótka skrzynia, mi 190 Vmax starczy, tak żeby do 160 bujała się bez piłowania, ale żeby do 100 poniżej 6s było, a najlepiej poniżej 5,5