Zima, lód, ubity śnieg... do tego dorzućmy jeszcze opuszczone poradzieckie lotnisko Skarbimierz koło Brzegu i mamy receptę na banana na twarzy. Brat męczył mnie od kiedy spadł tylko śnieg, że chciałby pojechać i poćwiczyć wyprowadzanie poślizgów. Dla mnie była to natomiast wspaniała okazja, żeby zobaczyć jak się zachowuje Galant, gdy już jakimś cudem straci przyczepność.
Jestem zachwycony zawieszeniem i układem kierowniczym Galanta!! Fakt, dużo do całokształtu dorzucają rewelacyjne wręcz nowe zimowe opony Fuldy, jednak nie można przyczepić się do właściwości jezdnych. Głębokie poślizgi, na lodzie, przykrytym cienką warstwą ubitego śniegu. Żadnemu kierowcy nie muszę tu pisać, że to prawdziwy koszmar, gdy chce się dojechać cało do domu, a jednak- Galantem można bawić się tak bez końca- wpadając z jednego poślizgu w drugi. Kontrując jedną ręką, rozmawiając w najlepsze z pasażerem i sprawdzając co akurat lata po tylnej kanapie- nie no bez przesady.

Mały Apel
Młodzi kierowcy lubią bawić się ręcznym... często gęsto niestety nie mają miejsca, by szlifować swoje umiejętności w bezpiecznych miejscach. Brzeżanie całe szczęście mają jeszcze kawałek pasa na Skarbimierzu. Szkoda jednak, że z roku na rok, Wójt gminy wraz z policją coraz bardziej ograniczają tą przestrzeń.
Czy siedzi we władzach tych terenów chodź by jedna osoba z wyobraźnią??!! Brzeg pełen jest prostych długich ulic. Starobrzeska czy Chocimska mają wręcz moc wyciągania resztek wyobraźni i odpowiedzialności z kierowców. Jestem wręcz pewien, że w momencie, kiedy zabiorą nam, Brzeżanom lotnisko do ostatniego ara, bezpieczeństwo drogowe na ulicach miasta poleci na pysk...