Odkurzyłem klawiaturę, żeby powiadomić, że autko "żyje". Chociaż to można wywnioskować z wpisów z tankowania kuchenki gazowej
Co się zmieniło oprócz cyferek na liczniku i 2 "wgniotek" zrobionych przez kogoś życzliwego na osiedlu? (Nota bene próbujący właściciel nieudolnie próbował wypchnąć "wgniotkę" kawałem drzewa co przysporzyło trochu odprysków (ale kto w tym wieku nie ma zmarszczek? ) )Autko jeździ i jeśli JUŻ odpali (o tym później :D ) to śmiga aż mu się lusterka trzęsą O dziwo podczas wymuszonych wizyt u 4 różnych "specjalistów" (o tym zaraz ) zostałem pocieszony, że silnik jest w zadziwiająco dobrej kondycji jak na swój dziadkowaty wiek i przebieg.
Ostatni miesiąc przysporzył mi wizji zabrania KościoTRUPA (nowa ksywka ) nad Wisłę i przez pomyłkę nie zaciągnąć mu ręcznego ( trzymającego tylko jedną stroną :D ale zawsze coś trzyma)
W skrócie, auto przestało palić po dłuższym postoju. Podejrzenia były na wszelakie czujniki jakie istnieją w silniku, przez świece WN, kable WN, kompresja (DObRA)aż w końcu doszło do pompy paliwa, wymieniana była 4 razy w ciągu 1,5 miesiąca.... Od używanych za 50 zł za cały bak z pompą paliwa do nowej z całym koszem za 300zł
Wpadłem z wymianą tych pomp w zaklęte kółko aż w końcu "czarodziej" zlał paliwo z baku i stwierdził, że nie jest to paliwo tylko coś co śmierdzi naftą! (tankowane na Statoil...) -w między czasie wymieniona jeszcze listwa wtryskowa i pewnie wiele rzeczy o których zapomniałem- po tym auto przed TYdziEŃ zaczęło palić "zanim przekręciłem kluczyk"-w wolnym tłumaczeniu, normlanie- następnie znów zaczęło ciężko palić. Po dwóch tygodniach znów stwierdził, że chce jechać na lince do doktora. Diagnoza? Paliwo znów przemieniło się w coś paliwopodopnego...Śmierdzi jak nafta i pali się na czarno i zostawia po tym czarną plamę. Cały bak został wymieniony i zobaczymy za dwa tygodnie

Plany co do auta?
Zrobić wycieki silnika, naprawić ręczny, przy okazji wycieków wymienić sprzęgło, założyć lampy poliftowe i jeździć aż go rdza nie zje(co może stać się w najbliższej dekadzie)
oczywiście uzależnione to jest od zdolności auta do zmiany paliwa w coś paliwo-podobnego :D Bo jak nie to Wisła nie daleko

Uścisk prezesa za przeczytanie tego bełkotu