W sobotę odbył się po raz 2gi Rajd ziemi Bocheńskiej im. Janusza Kuliga.A po raz pierwszy mój nie nie startowałam ani nie byłam pilotemZa to byłam w Nowym Wiśniczu na PKC (punkt kontroli czasu,wpisywanie do karty drogowej) na wjeździe do parku serwisowego.Pogoda w jaką wyjechałam z domu nie wskazywała na tak upalny dzień w ręcz przeciwnie miało się na deszcz.Okolice przepiękne jest co pozwiedzaća przy okazji zwiedzania to gdzie ja nie byłam no właśnie nie byłam w zamku i nie byłam w kopalni soli na zwiedzanie brakło czasu A wracając do samego rajdu to Startowało 80 załóg,2 załogi zaliczyły "dzwon"fotki poniżej na szczęście chłopaki cało wyszli.Rajd dopięty na ostatni guzik,wszystko dopracowane organizacyjnie.Wiele się nauczyłam po tym rajdzieNie było na tyle czasu i siły cały dzień na słońcu i nieziemskim samochodowym kurzu aby zostać do końca i poczekać na rozdanie nagród,a wręczał Kajetan Kajetanowicz Pozdrowienia dla Załóg i Organizatorów I Wielkie Dzięki dla Grześka i Bartka

Moją matką i ojcem pasji motoryzacyjnej jest Automobilklub Częstochowski to tutaj koledzy zaszczepili sprinty na Torze Wyrazów i nigdy w życiu nie przypuszczałam że będę śmigać gdzieś dalej w Polskę to fajna przygoda,rozwijanie skrzydeł motoryzacyjnych w końcu pasja i miłość do własnych starych 4 kółek :D Polecam każdemu

Mam nadzieje że nie zanudziłam Was :D