Kiedy kupiłem Vectre mialem na załatwienie wszystkich formalności 2 dni ponieważ za 2 dni vectra miała przejechać 2300 km do GB.Pierwotnie mial być Ford Monde kopciuch ale ostatecznie kupiliśmy Opelka. I udało sie to wszystko załatwić w 2 dni dzieki uprzejmości pani z wydziału komunikacji no i mojego kolegi Dawida który poświecił mi 2 dni na poszukiwania auta i zjezdzeniu ponad 100 km w poszukiwaniu odpowiedniego egzemplarza. A wiec wymienione zostały płyny ustrojowe, rozrzad, pompa wody nasmarowane tuleje pływajace które hałasowały od poczatku z powodu długiego stania na placu.

Jesli chodzi o dojazd wystartowaliśmy w sobote w nocy a w zasadzie rano ponieważ prom we francji był ustawiony na 22.Vectra zaczeła broic jak wjechała do Niemiec a mianowicie opuscila sie cela w akumulatorze i zaczał sie wydobywać zapach kwasu siarkowego albo jak kto woli "nieświeżych jaj". Ale autko dało rade dojechać do Dunkerque (Francja). Byliśmy przed czasem a wiec udało nam sie wjechac na wczesniejszy prom bez zadnych dopłat.Gdy dopłyneliśmy do Dover (GB) był szok jazda po lewej stronie autem europejskim ale 15 minut nerwów i byłu juz całkiem normalnie. Autko dowiozło nas do miejsca docelowego w Anglii ale wiedziałem ze jest w pierwszej kolejności do wymiany bateryjka dla Viki którą wymieniłem a raczej podmieniłem na pewnym szrocie u Alana za 15 funtów. Akumulator chodzi bez problemu do dzis odpala w najwieksze mrozy w zimie po postoju tygodniowym bez odpalania.

Pozdrawiam