Chcialem podzielic sie kilkoma spostrzezeniami z centrow narciarskich w Austrii, a dokladniej z parkingow je otaczajacych.
Jako kierowca S-Maxa czesciej niz inne samochody dostrzegam oczywiscie zabawki tego samego typu. W ostatnim tygodniu (19-25 lutego) co drugi samochod mial rejestracje holenderska! Mam wrazenie, ze cala Holandia byla na nartach w Austrii. Na wyciagach ciagle slyszalem Holendrow i troche mniej Niemcow i Austryjakow no i oczywiscie nasz rodzinny jezyk.
Ale mialo być o prakingach! No wiec, Holendrzy przyjeżdżaja glownie duzymi samochodami - Vanami, SUVami. Kroluja Fordy, Renault, potem VW i Audi. Zaskakujaco duza byla reprezentacja S-Max'ow. Z Niemiec, Austrii, Belgii, Holandii, Polski. Sporo egzemlarzy po faceliftingu. Wydaje sie tez, ze wlasciciele S-maxow lubia parkowac obok siebie, na co dowodem sa zalaczone 2 zdjecia z Saalbach. Na obrazkach widac samochody z Belgii, Austrii i Polski (moj), dwa w nowej wersji i jeden stary.