No to kontrola wykazała, że hamulce sprawne, amortyzatory sprawne, końcówki drążków kierowniczych plus same drążki do wymiany. Tulejki wahacza jeszcze ok ale można wymienić, tuleje belki tylnej osi również do wymiany. Tak poza żadnych poważniejszych usterek. Zauważyliśmy przegnity otwór odpływowy z prawej strony od bagażnika a tak poza standardowo przegniłe błotniki i część progu z lewej strony.

Poniżej zamieszczam zdjęcia wymontowanego sprzęgła. Dodam tylko, że w miejsce starego poszedł taki sam oryginał LUKa ;)

No to się udało. Przed wyjazdem w trasę zarezerwowałem na jutro rano wymianę sprzęgła u gościa, który przez kupę lat był kierownikiem ASO VW w Poznaniu... Ciekawe ile mnie wykasuje :D Mam zamiar poprosić go jeszcze o "rzucenie okiem" na ogólny stan pojazdu i wymianę oleju przekładniowego w skrzyni (pewnie nie był wymieniany od nowości..). Ponoć do odbioru pod wieczór. Tak więc pora spać i wcześnie wstawać :D

Tak to się musiało skończyć. Niby wiedziałem, że moja dziewczyna, która użytkowała ten samochód potrafiła przy 3,5 tys obr/min. ruszać z jedynki pod lekką górkę itp. Ale łudziłem się, że jak autko mojego brata z silnikiem 1Z, które notabene ma już prawie 400 tysi na liczniku da jeszcze trochę radę. Niestety... Na dwójce zaczyna się ślizgać... Tyle w temacie...