Dzis rano wylądowałem w rowie na zakręcie. Nic poważnego ale jednak co rów to rów. Dało by sie tego uninąć gdyby nie 3 podstawowe błędy które popełniłem a które już dawno mi się nie przytrafiły. Pierwszy to oczywiście prędkość. Drugi to zbyt późne zredukowanie biega. Trzeci to nie użycie hamulca ręcznego - to po przemyśleniu sytuacji pozwoliwło by mi na 100% utzrymać auto na drodze.

Dziś 156 spędziła dzień u mechanika. Po sprawdzeniu pompki w baku i pływaka zostały dziś wymienione zegary konsoli centralnej, czyli felerny wskaźnik paliwa również. Niestety nadal pokazuje 0 przy pełnym baku. Zostało już tylko jedno, wymiana przewodów łączących pływak ze wskaźnikiem. Mechanik pierwszy raz spotkał się z czymś takim i za punkt honoru obrał sobie zlikwidowanie usterki. Trzymam za niego kciuki:)

Dziś wymieniłem pasek i rolkę, piszczenie rolki było nie znośne i bardzo mnie wkurzało, teraz spokój. Silnik pracuje cichutko i daję tylko przyjemność z słuchania jak pracuje:)

Spryskiwacze są dość wybredne jeżeli chodzi o zimę. Woda w końcówkach spryskiwacza się zbiera a po chwili zamarza. nie mogę tego skutecznie zwalczyć, doradźcie jak w waszych Alfach to działa

Dziś zauważyłem że wskaźnik paliwa pokazuje wartość nie zgodną z ilością paliwa która powinna się znajdować w baku. Jest na 1/2 a powinno być ponad 3/4 bo w sobotę zalałem pod korek. W sobotę muszę się z tym udać do elektryka bo rzecz może tkwić właśnie tutaj. Możliwe jest też, że po prostu odpowietrzył się zbiornik - słyszałem o takiej możliwości. Wiem jedno, na pewno nie jest to żaden wyciek

Wczoraj rano gdy chciałem wsiąść do autka z niepokojem zauważyłem że krzywo stoi na kołach, w tylnym lewym kole prawie nie było powietrza. Nabiłem koło na stacji benzynowej ale niestety dziś rano się okazało że sytuacja się powtarza. Pojechałem do wulkanizacji i okazało się że w oponie znajduje się wielka dziura po gwoździu bodajże. Teraz koło zrobione już wszystko ok:)

Dziś padł mi filtr paliwa. Po pierwsze wnętrze filtra było oberwane i można go teraz użyć już tylko jako grzechotki:). na szczęście wszystko już dobrze, dokonana wymiana nie zajęła wiele czasu a co ważne nie pochłonęła dużej kwoty:) Akumulator też wymieniłem bo stary nie był już na obecne mrozy