pierwszy raz się zdecydowałem...mycie z podwoziem i woskowanie - na Orlenie. Efekt -chujnia. Nawet kupy ptasiej z dachu nie zmyło, podwozie jakie było takie jest i brak części pięknego błyszczącego lakieru.... może to nie jest metalik??? a co, piękny błyszczący wosk???

opinie różne na temat podatności almerki na korozję, ale w moim po ubiegłej zimie żre progi. Robić samemu (pewnie taniej), czy lepiej u lakiernika??? Powodem będzie m.in. okopywanie z brył śniegu w obawie, przed zablokowaniem kół. Ktoś zna lepszy pomysł na pozbycie się nawarstwiającego gówna w nadkolach zimową zmorą? :(