3cia kąpiel Pimpka w ciągu ostatniego miesiąca. Woda z płynem, osuszanie, polerowanie, odkurzanie, wycieranie i Bóg raczy wiedzieć co jeszcze...:) 2 godziny murowane, ale czego się nie robi, żeby nie dać tej satysfakcji dzieciakom, które piszą "brudas" na karoserii:)

Wiosna nadchodzi! A że robi się coraz cieplej to i trzeba było pomyśleć o wypucowania żółtka. Tak więc wczoraj nadszedł ten dzień. Razem z pomocą szanownej Rodzicielki odkurzyliśmy wnętrze, wyczyściliśmy tapicerkę, a na koniec już sam zająłem się myciem i polerowaniem karoserii, przecieraniem szyb itd. Efekt jest zadowalający, we wnętrzu unosi się jeszcze zapach brzoskwiniowego sprayu do kokpitu :D

5 lutego Punciok po raz kolejny zawitał za naszą zachodnią granicą. Podróż przyjemna, w wesołym gronie. Auto udowodniło, że nie straszna mu podróż autostradą (i to pomimo 4 osób na pokładzie). 60 kucyków pod maską urodziwego, włoskiego kropka rwało do przodu jak oszalałe. Nie wiem, skąd to się bierze? :)

Dziś wpadły mi w ręce zdjęcia z pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia. Wyjazd do rodziny, przeprawa przez zaśnieżone drogi. Droga krajowa nr 26-pomimo odśnieżania, była zasypana. Punto brnęło dzielnie przez zaspy. W drodze powrotnej-mały poślizg i zabawa w "gwiazdy tańczą na lodzie". Skończyło się na strachu:)