Całkiem nowiutki akumulatorek dostał zwarcia , zareklamowałem dostałem nowy , założyłem ładnie odpalił . No to jedynka, ruszam , sprawdzę myślę sobie czy wszystko O.K .Wyjechałem na trasę gaz i BUM!!!!Wpadło mi sprzęgło , zgasły wszystkie kontrolki a w kabinie pojawił się siwy dym.Mam zwarcie i smaży się instalacja , szybka akcja, maska w górę ( patrzę wcześniej czy widać ogień, ale nie tylko dym ).Smaży się jakiś gruby kabel przy klemie minusowej więc nie ...

No i Zima nie odpuszcza dziś wymieniłem akumulator , poprzedni wprawdzie roczny ale nie dał rady zamarzł i lód rozsadził płyty powodując zwarcie, cała noc ładowania i nic, po podpięciu zero prądu nawet jedna kontrolka się nie zapaliła. Trochę się wkur....pojechałe i kupiłem nowy i jak ręką odjął. po paru dniach stania na mrozie Tygrysek odpalił bez najmniejszego problemu.Swoją drogą żeby zamarzł elektrolit!!!!. Zgroza.