Melduję posłusznie, że od ostatniego serwisu przejechaliśmy ponad 1000 km i jedyny wydatek inny niż paliwo w tym czasie to myjnia :) Wniosek jest taki zatem: w zaokrągleniu fabryczne zostały nam buda, skrzynia i kadłub serduszka, ale na reszcie auto działa jak powinno... pali zawsze i na dotyk, żre mniej niż ORP Warszawa (cześć jej pamięci) i więcej jeździ niż stoi na warsztacie - a o to właśnie chodziło :)

Odebrany z warsztatu. Wymienione sprzęgło, gaźnik wyregulowany, a hamulce przejrzane i odpowietrzone. Na razie hula jak złoto, jedynie jak za długo stoi na mrozie (w Gdyni dochodzi nocami do -20*C + wiatr od morza) to rozrusznik trochę zamarza i trzeba pchnąć. Poza tym działa.

Wymieniłem przednie i boczne kierunkowskazy na białe dymione. Zdjęcia wkrótce.

Umówiłem się wczoraj, żeby dzwonić we wtorek do mojego mechanika, za przeglądem Cienkiego - bo chyba mi się sprzęgło kończy........ i tak oto dobrze czułem, choć do wtorku nie dociągnęło. Dziś cały dzień spisywało się jak trza, a jak już na wieczór wracałem do domu, to w Sopocie (skrzyżowanie al. Niepodległości, róg Malczewskiego) szlag to sprzęgło trafił. Na światłach wcisnąłem pedał... ruszyłem... i pedał został w podłodze :/ ale silnik ...

Dziś założyłem w końcu nowy gaźnik. Silnik zagadał od drugiego kopa (a niby tyle czasu stał nie ruszany:) ) Przejechałem dziś już ok. 35km i sprawuje się dobrze. Jedynie wypadało by go dostroić do silnika (trochę za wolno schodzi z obrotów) Przy okazji będę chciał podregulować sprzęgło, bo wydaje mi się że za nisko łapie. Przy cym nie będę się brał za to sam, bo nie uważam się za specjalistę w tych dziedzinach.

Gaźniczek skończył się wcześniej niż zakładałem. W nadchodzącym tygodniu trzeba będzie regenerować/wym. na zregenerowany. Auto odstawione pod blok; dojechało o własnych siłach.

Zostałem dziś skontrolowany przez panów Policjantów. Nieprawidłowości nie stwierdzili. Powód kontroli: CO AUTO NA OTWOCKICH NUMERACH ROBI W GDYNI?

Stwierdziłem dziś rano, że mechanicy albo nie naprawiali albo nie naprawili wycieku oleju zpod klawiatury. Gdy autko stoi przechylone na lewy bok, kapie po malutku olej.

Jutro autek będzie miał do wykonania nieco ponad 400km. Sprawdzone ma ciśnienie w kapciach i płyny - w normie. Mam wrażenie, że hamulce trochę się zapowietrzają - do przejrzenia w Trójmieście (teraz brak czasu i możliwości) Podczas pobytu auta w serwisie stwierdzono braki podzespołów w gaźniku (cokolwiek miało by to znaczyć). Od jutra zaczynam poszukiwania nowego-używanego gaźnika.

Po powrocie do kraju odebrałem auto spod opieki taty. Wracam zatem do prowadzenia książki drogowej.