Nexia to mój pierwszy samochód. Kupiłem ją od znajomego, który jeździł nią przez trzy lata, wcześniej w jej posiadaniu był jego starszy brat. Nexia nie pełniła funkcji reprezentatywnych, miało to być auto, na którym nauczę się jeździć. Jeździłem nią przez rok, w tym czasie wymieniłem komputer od gazu (na używany), akumulator (nowy od Centry), olej i filtr oleju, sworzeń (prawy przód). Auto kupiłem za 1000 zł, na naprawy wydałem ok. 1100 zł. Sprzedałem ją, ponieważ do naprawy były hamulce z przodu (klocki do wymiany), hamulec ręczny nie trzymał, skończył się przegląd, nie miałem opon letnich (przy zmianie na zimowe, te letnie zostały u wulkanizatora, nie nadawały się już do jazdy). Kupił ją znajomy za 600zł. Naprawił hamulce i jeździ. Mówi, że jest tanio i wygodnie. Z czym się zgadzam, to były największe zalety mojej Nexii. Wady nie były tragiczne, rdza mi nie przeszkadzała, w końcu nie było jej widać, gdy się kierowało. Denerwowały mnie tylko rozklekotane plastiki (deska rozdzielcza), tłukło się, oj tłukło. Ale jak na auto kupione za 1000zł było wg mnie bardzo dobrze.