Dodaj komentarz do wpisu na blogu: Ten ostatni wtorek...
Aby móc dodawać komentarze proszę się zalogować
Dodano: 6 lat temu
Do mucko1: Tej nie, ta jest obca, szkoda by było ;-)
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP:
A to się liczy, ale Ty chcesz ją zakopać, to było by marnotrawstwo.
Dodano: 6 lat temu
Do mucko1: Jest fajna tylko nie w pobliżu tylko na końcu ulicy ale to nie po sąsiedzku (prawie) tylko "w okolicy" :p Liczy się? [hihi]
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP:
Ty już wiesz najlepiej z której.
Dodano: 6 lat temu
Do SzarnaMamba: nie, ślunski raper o ksywce "Chwytak" i z własną wersją "Llamy in my living room" [los2] ( w jego wydaniu: "Halama se tu wali róm"
Dodano: 6 lat temu
Do humvee5: seicento od przedstawiciela?

Gościa z Pudełkiem na Głowie - to jakieś powiązanie z nowym filmem "Człowiek z magicznym pudełkiem" ? [rotfl]
Dodano: 6 lat temu
Do mucko1: z sąsiadką może być tylko z której strony? ;-)
Dodano: 6 lat temu
Do FranzMaurer: Mam podobnie [hihi]
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP:
To się wie, no chyba że denato powiążemy z Twoją sąsiadką z za płota.
Dodano: 6 lat temu
Do humvee5:
I Marcin okrakiem na grabkach.
Dodano: 6 lat temu
Do kstilger:
Nie udało się...[boshe]
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP:
Weny i wyjazdów aktualnie nie mam ;). A przepisywać byłoby trochę nie fair [hihi].
Dodano: 6 lat temu
Do mucko1: No "denato" nie byłoby fajne, głównie dla "denato" ;-)
Dodano: 6 lat temu
Do SzarnaMamba: Ja na emeryturę to mogę iść choćby dziś :-)
Dodano: 6 lat temu
Do mucko1: zobacz - jest Corsa, jest tylny napęd, są schody w teledysku - trzeba tylko, żeby Marcinowi zachciało się fajek [palacz] i materiał na teledysk gotowy.

Już chodzi mi przeróbka teledysku Gościa z Pudełkiem na Głowie pt. TIUSDEJ vel "miałem wstać o szóstej" [spioch]. Szczegóły niebawem [hihi]. Historia aWc-owa będzie zawierała lokowanie produktu ASTRA ENJOY + oraz pewnego skromnego Seicento [los2] (favorito, favorito [rotfl])
Dodano: 6 lat temu
Do SzarnaMamba:
Aby tylko nie per denato
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP: a za xx lat będziecie do siebie pisali per emerito
Dodano: 6 lat temu
Do kstilger:
Pewnie tak, a co - niech ma.
Dodano: 6 lat temu
jutro bedzie blog dnia;)
Dodano: 6 lat temu
Do humvee5:
https://www.youtube.com/watch?v=O9dqLWocnvI
Dodano: 6 lat temu
Do humvee5: [smiech2]
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP: favorito, favorito
Dodano: 6 lat temu
Do humvee5: Ty, "bandito" ;-)
Dodano: 6 lat temu
Do FranzMaurer: Najwyraźniej, może trzeba zacząć coś pisać więcej na nowo, żeby dać im zajęcie ;-)
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP: despacito, Marcinku, despacito [hihi]
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP:
Nowości Im brakuje [hihi].
Dodano: 6 lat temu
Do FranzMaurer: U mnie też ostatnio w byłej Celinie grzebali ;-)
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP:
Na ciekawość się zebrało...;)
Dodano: 6 lat temu
Do humvee5:
Bez komentarza ;).
Dodano: 6 lat temu
A co Wy takie "stare kotlety odgrzewacie"? ;-)
Dodano: 6 lat temu
Do FranzMaurer: Właścicielka... [hihi]
Dodano: 6 lat temu
Do humvee5:
Tak. Widuję go (co prawda rzadko) na mieście ;). Ostatnio ze 3 miesiące temu - prawy spojler miał urwany...
Dodano: 6 lat temu
Do FranzMaurer: z ciekawości, spotkałeś Czerwonego gdzieś po sprzedaży?
Dodano: 7 lat temu
Do humvee5:
Zobaczymy jaki będzie odzew na ogłoszenie... Analogia niewykluczona :). A jeśli, to naprawdę uwierzę w przeznaczenie .
Dodano: 7 lat temu
Do FranzMaurer: dodam tylko, że dziesiątego wypada środa
Dodano: 7 lat temu
Do humvee5:
Oczywiście - nic dodać, nic ująć...:)

Fajnie, że podzielasz mój sentyment...[bigok]
Dodano: 7 lat temu
Powolisz, że rozpocznę dwoma linijkami z zachowaniem rymów, zachęcając MarcinaGP do napisania kolejnych?

"Coraz szybciej nadchodzą te dni,
kiedy będzie trzeba przeżywać nowe deja vu..." [muzyka]

[rozpacz][papa]
Dodano: 10 lat temu
Do Shinobi1978: Wiele zależy od segmentu auta, ponieważ Polacy kochają nawet do jazdy po mieście duże auta, to przebiegi też są duże. Natomiast przebiegi 10-15 tys. w segmencie A i B nie są niczym nadzwyczajnym, zdarzają się nawet w segmencie C i K (choć tu raczej dotyczą mniejszych VAN-ów), ale zapewne rzadziej. Jednak liczenie na przebieg 10-15 tys. rocznie w segmencie D lub powyżej to raczej faktycznie co najmniej naiwność.
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP:
[hihi]
Dodano: 10 lat temu
Do FranzMaurer: No cóż, tylko żałować ;-) Braku sprawdzenia oczywiście [smiech2]
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP:
To Oni tak mówili ;), osobiście nie sprawdzałem :). A Pani skądinąd sympatyczna :).
Dodano: 10 lat temu
Do FranzMaurer: Ciężką ma nogę powiadasz? No to pewnie strzała na drodze i rakieta w łóżku [smiech2]
Dodano: 10 lat temu
Do Shinobi1978:
Każdy szuka pod siebie i wg. siebie ;) - znakomita większość woli oszukiwać samych siebie jakie to mało jeżdżone auto kupili.

Dzięki, a Pani jeszcze panienka bezdzietna, więc spod świateł będzie sama ruszać ;). A z tego co Jej "obstawa" mówiła, to podobno ma ciężką nogę :).
Dodano: 10 lat temu
Do FranzMaurer: Co do tego jak ludzie na Zachodzie podchodzą do zakupu auta to np. w Niemczech dojazd do pracy 50km w jedną stronę to normalka natomiast w większości o auta się dba, nie ma Big Maców i frytek na kanapie. Przebiegi roczne około 30-40 tys. km. Wydaje mi się,że dla aut używanych lepiej wybrać auto z historią serwisową, które ma po tych 5 latach 150 - 180 tys. km niż udawaną prawie nówkę z 60 tys. kilometrów, która, jeśli przebieg jest prawdziwy, wiąże się z postojem auta przez dłuższy czas w oczekiwaniu na naprawę po dzwonie.

Gratuluję zdolności negocjacyjnych pomimo fachowej obstawy Pani kupującej Fiata Bravo.

Ciekawe jak synek tej Pani będzie teraz ruszał tym autkiem spod świateł w sobotę wieczór :-)
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003:
Też mam takich Znajomych, ale jak na razie śmiem twierdzić, że wyjątek potwierdza regułę...
Zawsze też mówię, że każda potwora znajdzie swojego amatora ;). W przypadku samochodów to stare powiedzenie też pasuje jak ulał.
Dodano: 10 lat temu
Do deckboy:
I wzajemnie, wzajemnie...:)
Dodano: 10 lat temu
Do FranzMaurer: Moim zdaniem to się pomału zmienia. Ja mam coraz więcej znajomych co kupują mniejsze auta i omijają klasę premium szerokim łukiem. Eksploatacja tańsza, łatwiej znaleźć miejsce na parkingu, łatwiej sprzedać. Mam jeszcze paru znajomych co mają nieco dziwne podejście do auta. Ostatnio jeden szukał auta i pytał czy coś mogę polecić. poleciłem mu Punto z pewnego źródła, salon Polska, serwisowany udokumentowany przebieg, ale nie, dla niego za mały no i Fiat. A jest sam, do pracy ma 2 kilometry, raz w roku z dziewczyną na wakacje jedzie, ale on szuka segmentu D najlepiej A6 2.5 TDI albo Avensisa II ewentualnie dużego VAN'a. Punto kupił inny znajomy co ma żonę, dziecko i jest zachwycony, jakoś się mieszczą, a ten dalej szuka tzw. okazji. Jak mu się ten TDI zacznie sypać to dopiero będzie sobie rwał włosy z głowy. Nie nauczył się na 1.9 DCI, z którym miał wieczne problemy w Lagunie II, której potem nie mógł długo sprzedać.
Dodano: 10 lat temu
Oj musi... :-) za podobne myślenie (normalne) postawiłbym browarka dobrego ;-) pozdrawiam.
Dodano: 10 lat temu
Do deckboy:
Właśnie - na cenę. U nas ciągle auto jest wyznacznikiem prestiżu i stąd m.in. to się bierze. Lepiej mieć do jazdy głównie po mieście np. dojechaną klasę premium z Zachodu niż klasę B z pewnego źródła :), która będzie bardziej ekonomiczna, tańsza w eksploatacji. Mentalności nie zmienisz, to musi przyjść samo.
Dodano: 10 lat temu
Przykłady aut które miały być takie ładne z zachodu, szukałem auta dla żony, focusy, mazdy, ople (obdzwonione pobrane tel. z ostatnich wpisów w książkach serwisowych) i co po tel. do Niemiec, Francji , Belgii, albo nawet nie słyszeli o takim aucie albo przebiegi były kosmiczne :-) nie adekwatne do ceny auta. Mam żonę anglistkę i wypytała się tak jak Ją prosiłem. W konsekwencji dołożyłem i kupiłem Jej yarisa (szukałem ok. 3 miesiące) aso od I właściciela, przebieg 62tyś. po 8 latach wyposażenie max. i najlepszy silnik. Teraz tato odkupił go od Nas i żona woli większe auto i wzięła po mnie focusa (kupiony w ten sam sposób), fiat też nie nowy (kupiony w ten sam sposób) takiej wersji w takim stanie szukałem ok. 4 miesięcy, dzień w dzień ogłoszenia. Całe szczęście że są ludzie tacy jak Ty co kupują nowe auta, szanują je. Zawsze znajdziesz kupującego, kupującego który chce auta a nie dowód rej. !!! oj Polacy muszą się uczyć jeszcze kupować używane auta. Ps. ale jak tu tłumaczyć jak nawet brata nie mogłem przekonać i kupił 2 letniego swifta z Belgii, miesiąc po kupnie wymiana sprzęgła, tarcz hamulcowych, i parę rzeczy do naprawy. Po sprawdzeniu okazało się że auto miało nie 41tyś. a 112tyś :-) super :-) ale tłumacz tu jak każdy patrzy na cenę a nie na auto!!!!