Jadąc na wycieczkę do Łodzi, zaobserwowałem że ubywa mi paliwa. Niemożliwe przecież jadę na gazie, ale wskazówka poziomu nieubłaganie wędrowała do "0", i co? na autostradzie koło Kutna zabrakło gazu, a wskaźnik pokazuje 0 paliwa. Szybko na stację podjechałem, 5l zalane, i jaka miła niespodzianka... po odpaleniu połowa baku. Jadąc do domu to samo. Wniosek: auto przelicza sobie dystans do przejechania na podstawie informacji z czujnika w baku tylko po odpaleniu samochodu, potem nie "sprawdza" czy paliwa ubywa czy nie. Trochę to dziwne uczucie jak nie ma pewności ile jest paliwa w baku ale zatankuję do pełna i raz w tygodniu będę uzupełniał, wtedy będę pewien