Z uwagi na szykującą mi się długą podróż postanowiłem naprawić w Arosie zepsute rzeczy, które bezpośrednio nie mają wpływu na stan techniczny pojazdu, a bywają uciążliwe. W zimie odłamała mi się jedna z prowadnic siedzenia kierowcy i od tamtej pory na zakrętach przesuwałem się na boki razem z fotelem. Wystarczyło ją tylko przyspawać i problem z głowy. Znacznie poważniejszą usterką okazała się lewa szyba otwierana elektrycznie. Już rok temu zaczęły się z nią problemy, a na jesienni odmówiła posłuszeństwa. Po naciśnięciu przycisku słychać było tylko tykanie, co świadczyło o sprawnym silniczku i problemie z mechanizmem. Mechanik już raz próbował go poskładać, jednak poskutkowało tylko na kilka dni. Tym razem zdiagnozował, że trzeba wymienić cały mechanizm. Kosz takiej wygody 220 zł. plus robocizna. Dodatkowo od początku posiadania auta nie działał żaden z zamków w drzwiach przy otwieraniu go z kluczyka. Mogłem otworzyć samochód z pilota i ewentualnie kluczykiem sam bagażnik. Koszt naprawy wkładki 90 zł. Przy zaglądaniu pod spód auta znowu pojawił się wyciek oleju ze skrzyni biegów. To jest ponoć fabryczna wada tych samochodów, jak i VW Polo. Wymieniałem już simering co najmniej 2 razy. Ostatnio zasugerowałem się, że oryginalny może być lepszy i kupiłem go w cenie 28 zł. w autoryzowanym serwisie. Nie posłużył zbyt długo i tym razem założony jest już nieoryginalny za 11 zł., jednak ponoć jest to firmy która robi także simeringi na pierwszy montaż. Moim zdaniem nie ma sensu przepłacać. Co więcej, przeczyszczono cały kolektor ssący, w którym nagromadziło się już dość sporo nagaru z oleju. Powoli zaczyna być widać, że ten silnik ma już przejechane całkiem dużo km, ale na szczęście żadnych poważniejszy usterek w SDI nie miałem.