To jest mój pierwszy wpis, więc zacznę od tego dlaczego tutaj jestem (pomijając fakt "posiadania" samochodu). Otóż ostatnio nad Kaczorkiem pojawiły się czarne chmury- w zeszłym tygodniu jacyś wandale wysmarowali mu przednią szybę- dwa dni ją doprowadzałam do ładu (do tej pory, gdy o tym pomyślę moje zdenerwowanie sięga zenitu). Żeby tego było mało (Kaczorka wymalowali we wtorek- w środę jechaliśmy na długi weekend, więc do niedzieli samochodu nie było w Sz-nie), tydzień później- tzn. wczoraj przechodząc rano koło parkingu zauważyłam, że mamy porysowany i wgnieciony bok od strony kierowcy- żadne auto już wtedy z tamtej strony nie stało, więc nie mogłam znaleźć winnego. Szlag mnie trafił, bo oczywiście nie znalazłam żadnego numeru kontaktowego, ani nawet słowa "przepraszam" za wycieraczką. Dzisiaj z kolegą umówiłam się na jeżdżenie po lakierniach, żeby dowiedzieć się ile będzie kosztowało pomalowanie drzwi (para) i wyklepanie jednych. I żeby było ciekawiej stało się coś ze skrzynią biegów, a mianowicie: rano nie mogłam wbić żadnego biegu- po udanym wbiciu jedynki, okazało się, że o innych mogę pomarzyć. Wreszcie po jakimś czasie udało się wbić dwójkę i trójkę. Niestety na czerwonym świetle nie udało mi się dać na luz, a tym samym wbić jedynki i kiedy przyszedł czas na światło zielone, zostaliśmy z Kaczorkiem otrąbieni przez sznurek samochodów. Po jakiejś chwili udało mi się wbić jedynkę i potem dwójkę, i jakoś dojechać do miejsca docelowego. Potem jak trochę pojeździłam, to skrzynia się trochę poluźniła, ale niestety nadal chodzi opornie. I dlatego też szukając odpowiedzi na nurtujące mnie pytania (związane oczywiście z dzisiejszą przypadłością Kaczorka) natknęłam się na ową stronę. Mam nadzieję, że znajdę tutaj pomocne dłonie (szybkie odpisywanie na moje posty) poparte oczywiście doświadczeniem, którego mi brakuje.

Pozdrawiam