Zamienił stryjek szpachelkę na kijek. Kolejne daily car do dojazdów do pracy i na sędziowanie KJS-ów. Z założenia auto miało mało palić, ale też nie mieć 30KM pod maską :P więc padło na tegoż Yarisa 1.0 VVT-i z mocą 68KM , co daje całkiem żwawe auto. Zanim się zdecydowałam na tego żółtka to oglądałam parę niemców ,ale niestety ich stan blacharski mówił o nich stanowczo bardzo źle.
Przebieg około 280k, ale mnie to zupełnie nie zraża:P Jestem 3-im właścicielem :)

Co jest do zrobienia:
-ogarnięcie łapy tylnej wycieraczki i prawdopodobnie naprawa silniczka ale to jeszcze trzeba sprawdzić,
-zmiana oleju, filtra oleju i filtra powietrza,
-polerka, woskowanie (+)
-zdjęie ohydnej naklejki z tylnej klapy ;),(+)
-detailling komory silnika (coś tam już wyczyściłam ,ale efekt mi się nie specjalnie podoba:D),
-pranie tapicerki,
-zabezpieczenie antykoryzyjne podwozia , bo znając życie nikt tego nie zrobił,..
-zabezpieczenie antykorozyjne podłogi pod zapasem, bo sa małe ogniska rudej,
-jakieś ładne felgi na lato ...
-wymiana żarówek postojowych :o (+)
-wymiana zderzaków..(bo są porysowane:/)
-bagażnik dachowy (żeby sobie rower przewieźć ;) )
-no i z tego co przyuważyłam trochę się poci pod pokrywą zaworów , więc pewnie i uszczelkę wymienię z czasem (uszczelka kupiona - czeka na wymianę)
-prawdopodobnie regulacja zaworów
-wymiana tulei tylnych wahaczy

Taki tam "złoty pociąg" i taka tam ToYoda ;)

Wersja Japońska - nr VIN zaczynający się na J i wszystko na odwrót łącznie z plusem i minusem na akumulatorze :D