Archiwalia :). Bez fotek, niestety.
Pierwszy w karierze służbowy pojazd Małżonki (stąd też pieszczotliwa ksywka ;)), który też miałem zaszczyt dosiadać. Ciemny grafit, przydzielony na początku grudnia '08 z szacownym przebiegiem ponad 197 tys., zdany na lawetę po kolizji (niegroźnego wymuszenia na nim pierwszeństwa przez 2 inne pojazdy) w 2 tygodniu kwietnia '09 z niecałymi 208 tys. na zegarze.
Na pokładzie było:
- ABS;
- 4 poduszki powietrzne;
- pasy bezpieczeństwa przednie z regulacją wysokości i czujnikiem zapięcia pasa kierowcy;
- dezaktywator poduszki powietrznej pasażera kluczykiem;
- lusterka boczne ogrzewane i sterowane elektrycznie;
- lusterka i klamki w kolorze czarnym;
- centralny zamek sterowany pilotem;
- przednie szyby regulowane elektrycznie;
- klimatyzacja manualna;
- kolumna kierownicy regulowana w dwóch płaszczyznach;
- ręczna regulacja wysokości oraz podparcia lędźwiowego fotela kierowcy;
- konsola centralna z uchwytem na napoje, zapalniczką i popielniczką oraz podłokietnikiem;
- radio CD + 6 głośników.
Poczciwie rozklekotany (zawieszenie w szczególności), ale motor sprawował się na medal, zwłaszcza w kwestii ekonomicznej.