Pierwsza cytryna w rodzinie jednak z zamiarem zakupu chodziłem już od jakiegoś czasu. Autko kupione od fanatyka marki (kolega z pracy). Mocno doinwestowane i pozbawione wszystkich fabrycznych bolączek tego modelu. Razem z autem otrzymałem dwa komplety ładnych felg aluminiowych i kilka dodatkowych akcesoriów.

Generalnie to chyba FULL opcja bo fotele skórzane w pełnej elektryce, skrętne ksenony a komfort na hudraulicznym zawieszeniu jest czymś czego wcześniej nie doświadczyłem. Blachy w ocynku i oryginalny lakier. No cóż za te pieniądze to jak za darmo.

Co do samej jazdy zaś to moje V50 jest komfortowe ale C5 to zupełnie inna liga co więcej C5 i V50 mają ten sam silnik który zaczipowany w Citroenie po prostu wymiata więc V50 też muszę "podregulować". Jeszcze Cytrynka tylko poodkurzam, ponaprawiam pierdoły i będzie świetną alternatywą zamiast Fabianki którą do tej pory poruszała się moja lepsza połowa.