Do humvee5: Jedyna trwała część w tym aucie, która nie ulega autodestrukcji oraz biodegradacji to plastikowa wytłoczka/odlew na wtryskarce z pomielonych butelek i desek sedesowych zamiast podłogi bagażnika.

Do MarcinGP: wypadła?

Do SzarnaMamba: Woziłem płyty chodnikowe Francą, niewdzięczna robota. Szczególnie gdy plastikowa podłoga kufra wypadnie. Ja miałem to szczęście, że moja wytrzymała jakimś cudem Ale koła tarły o nadkola. Z 10 kursów tak zrobiłem...

Do MarcinGP: jak będzie taka potrzeba

Później to już tylko kamienna mina/twarz w kamiennym samochodzie

Do SzarnaMamba: Kamienie będziesz wozić?

Spoko, nawet szary/granitowy na Corsie też się szybko brudzi następne auto też szare/granitowe

Umyj porządnie, zadzwoń, to podjadę z lustrzanką i zrobimy małą sesję foto - tylko będę musiał się spieszyć, na czarnym zaraz po myciu siada kurz...

Nie lubię myjni bezdotykowych. Nigdy porządnie nie umyjesz w nich auta, a jeszcze można sobie parę rzeczy zniszczyć. Najlepsza jest myjnia ręczna albo, od biedy, porządna myjnia mechaniczna. Przy czym człowiek, który kładł mi ceramikę na Misia powiedział, że najgorsza myjnia ręczna jest lepsza od najlepszej myjni automatycznej. Wziąłem sobie to do serca

Do Owner: bez gąbki, za to na myjni ciśnieniowej - dowodem przedostatnia fota

Natychmiast do mycia, ale to już! Żebym nie musiał sprawdzać gąbki, czy mokra - uroda wymaga poświęceń