Ford Escort MK7 Ghia 1.8

A więc auto kupiłem w listopadzie 2010. Poprzedni właściciel nie dbał za bardzo o samochód. Woził nim towar a potem auto użytkował jego syn. Wahałem się przy zakupie, ale powiem wam szczerze, że nie żałuje ani jednej złotówki wydanej na Escorcika.

Zaraz po zakupie wymieniłem płyny, olej, filtry (LPG też) oraz oddałem go do blacharza, wiadomo rdza bardzo lubi Fordy. Konserwacja podłogi, wymiana progów, nadkola i inne ogniska rdzy. Potem lakiernik także że przez pierwszy miesiąc nie nacieszyłem się nowym zakupem.

Na wiosnę 2011 wymieniłem całe zawieszenie z przodu rozrząd i pasek od osprzętu.

W planach mam wymianę tylnego zawieszenia - obecne jest bardzo sztywne i wysokie. Kompletny remont silnika wraz z układem wydechowym oraz nowe felgi 15-16".

Pewnie większość z Was pomyśli, że mnie powaliło ;) że to Ford i skarbonka bez dna. Ale powiem Wam, że to autko jest bardzo "wdzięczne". Essi chce żyć tylko trzeba mu troszkę pomóc i jak wyżej pisałem nie żałuję ani jednej złotówki bo samochód rekompensuje mi to nad to.

Wyposażenie:
- ABS
- klimatyzacja
- el. szyby
- el. lusterka
- podgrzewana przednia szyba
- wspomaganie
- el. regulacja wysokości fotela kierowcy
- halogeny
- centralny zamek
- dwie poduszki powietrzne

Spalanie:
- PB: max 9,2L, minimum 7,6L
- LPG: max 9,5L, minimum 8L