Czwarty samochód w rodzinie.służy jako środek transportu do/z pracy.Dzienny przebieg około 40-50km.
Po zakupie, poswiecilem urlop by zrobic go pod siebie.
Zalozenie bylo takie, zeby powymieniac kazda,chocby najmniej podejrzana czesc czy podzespol lub elementy ktore znane sa z tego ze lubia sie psuc, po to by uniknac niespodzianek w codziennej eksploatacji. tymbardziej ze wszystko do niego kosztuje 20 albo 30 zlotych...
W zwiazku z ta akcja wymienione zostaly w zasadzie wszystkie elementy ukladu hamulcowego (linka recznego,tarcze,klocki,przewody hamulcowe,szczeki,bebny,tarcze kotwiczne,rozpieraki recznego etc), linka sprzegla, lozyska przod/tyl, koncowki kierownicze, wahacze z przodu, plecionka wydechu i wiele innych ktorych nie pamietam juz.
Nastepnie silnik zostal rozmontowany na czesci pierwsze, glowica splanowana,dotarte gniazda zaworow, wymienione tloki (lubia pekac, 2 byly trafione, wymienilem komplet), pierscienie ,rozrzad z napinaczem,samoregulatory zaworow, usczelki,uszczelniacze...co tam bylo trzeba.Przy okazji zregenerowalem mieszalnik.
Wnetrze zostalo wybebeszone (konieczne byly dwie drobne interwencje migomatu w podloge :) ). Zakonserwowane, nalozone nowe maty bitumiczne i filc wygluszajacy. Tapicerka wyprana,wyczyszczona.
Z zewnatrz korekta lakieru (glinka ValletPro,UC Megsa i Collinite 476)
Suma inwestycji to okolo 1600 zlotych (po rabatach na czesci,robocizna wlasna) czy sie oplacalo?
Jasne! Od pol roku tylko jezdze i tankuje,tankuje i jezdze.