Z racji że silniczek sie pocił delikatnie pod tylną klawiaturką, to wymieniłem uszczeleczke i do tego wymieniłem mu wszystkie świeczki

Po pierwsze, źle wpisałem przebieg. Po drugie, mogę wreszcie zrobić zdjęcia dodatkowe. Auto było u blacharza który odrestaurował całe podwozie zużywając dwa arkusze blachy(sic!) Auto zostało solidnie zakonserwowane. Teraz czas na drobne poprawki lakiernicze. W między czasie gruntowny przegląd mechaniki i ewentualne korekty. Na koniec planuje wymienić felgi na alu, wydaje mi się że do tego auta będą pasować jak ulał.

Kolejna słoneczna sobota nastroiła mnie do muzycznych modyfikacji. W poszukiwaniu idealne dźwięku postanowiłem dołożyć wzmacniacz odciążający radio z obsługi przednich i tylnych głośników (łącznie z tweeter'ami). Subwoofer pozostaje ciągle obsługiwany przez samodzielny wzmacniacz. Padło na Pioneer GM-6400F. Dlaczego? Po pierwsze odpowiednia moc dla 4 głośników średnio tonowych + 2 wysoko tonowych, do tego małe rozmiary pozwalające na "upchnięcie" piecyka pod ...

W piękną słoneczną sobotę zająłem się w końcu wymianą świec i kabli. Oczywiście na jedynie słuszną firmę NGK. Świece zapłonowe jak przystało na V oczywiście platynowe. Nie byłoby nic w tym szczególnego, gdyby nie fakt iż wymiana zmusza do odkręcenia kolektora, wymontowania filtru powietrza i przepustnicy. Całkowity czas operacji to ok. 3,5 h. Dodatkowo jak już rozebrałem postanowiłem umyć plastiki pod silnikiem finalnie traktując je plakiem.

Kupione niedawno auto zaskakuje mnie swoją dynamiką i ruszaniem spod zielonych świateł. Co prawda instalacja LPG wymaga jeszcze drobnej regulacji ale auto jeździ płynnie a silnik pracuje cicho i równo. Zużycie paliwa w stosunku do mocy nie jest zbyt wygórowane jednak przyzwyczajony do służbowego diesla rzadko kręcę silnik powyżej 3500 obr./min. Pożyjemy zobaczymy na teraz do wymiany mam komplet łysych opon i wymiana przepalonego tłumika.

Kilka dni temu wystawiłem galanta na sprzedaż. Dzisiaj przyjechał kupiec. Po prezentacji auta i wstępnych oględzinach wybraliśmy się na jazdę próbną. Wszystko pięknie. Niestety po wjeździe na ekspresówkę i próbie wbicia piątego biegu rozległ się przeraźliwy zgrzyt !!! Powtarzało się to za każdym kolejnym razem. chyba właśnie w tym momencie piątka dokonała żywota :( mam nadzieję , że może to jeszcze coś z wodzikami, czy tam jakaś "pierdoła" - ale tak ...

Zachęcony okazją, na pełen komplet letnich bucików(205/55/r16)- kupiłem je i już przełożyłem.... jak to dobrze... na oponach, na których przejeździłem zimę wyglądał tragicznie- i równie tragicznie słuchało się, jak z galant z za małym prześwitem nie raz szorował brzuchem po lodowych koleinach. To jasne- ale jednak muszę to napisać- opony w rozmiarze 175/60/r14 to zdecydowanie za mało do galanta:)

jadąc po oblodzonej drodze obróciło mnie dwa razy odbijając się przy tym od zaspy śnieżnej przy 40km/h :( na szczęście wiele się nie stało ale zbił mi się reflektor przeciwmgłowy, popękał zbiornik na płyn od spryskiwaczy i delikatnie pękł tylni zderzak :(

Pod Wrocław i z powrotem 670 km przy raczej złej pogodzie. Z powrotem padał marznący deszcz ze śniegiem a temperatura od 1 do - 6. Przejazd w jedną stronę 5,20 g. a z powrotem 6,30 bardzo ślisko. Awarii nie stwierdzono. Spalenie poniżej 6,00 szczegóły będą widoczne w raporcie spalania, po następnym tankowaniu, gdyż nie tankowałem po drodze. Samochód pomimo pogody prowadził się rewelacyjnie, ale trzeba zauważyć iż podczas wyprzedzania i przyspieszania mieli kołami. Chodzi ...

Zima, lód, ubity śnieg... do tego dorzućmy jeszcze opuszczone poradzieckie lotnisko Skarbimierz koło Brzegu i mamy receptę na banana na twarzy. Brat męczył mnie od kiedy spadł tylko śnieg, że chciałby pojechać i poćwiczyć wyprowadzanie poślizgów. Dla mnie była to natomiast wspaniała okazja, żeby zobaczyć jak się zachowuje Galant, gdy już jakimś cudem straci przyczepność. Jestem zachwycony zawieszeniem i układem kierowniczym Galanta!! Fakt, dużo do całokształtu ...