Dziś coś nie mogłem dospać także wstałem o 5:00. Stwierdziłem że pomału się wyszykuje i o 8:00 zajmę się urodą mojej Czarnej Wdowy.Najpierw dokładnie autko umyłem, a następnie 2 godziny polerowałem woskiem koloryzującym. Po tej długiej czasochłonnej pracy przyszedł czas na plakowanie kokpitu(mam taki fajny środek o zapachu zielonego jabłuszka:) Po pracy oczewiście rozpierała mnie duma z efektu mojej pracy-zobaczcie sami:)

Dziś podjechałem na stacje diagnostyczną zrobić badania okresowe mojego autka. Kazałem przetrzepać je jak tylko się da bo cenie sobie bezpieczeństwo. Wszystko jak w najlepszym porządku łącznie z analizą spalin:) Niech tylko mi ktoś powie że jeżdżę złomem z zachodu!!! Mimo zaawansowanego wieku autko jest jak najlepszej kondycji i pewnie stanem technicznym pobije dużo młodsze konstrukcje. Jak się dba tak się ma:)

Autko jak już pisałem we wcześniejszym raporcie spisuje się dobrze. Zrobiłem 300km. Zrobiłem rekord prędkości. Na S7 rozruszyłem go do 162km. Gdyby nie jakiś facet w Iveco bym był złapany przez misiów, stali jakieś 800m w przód gość miał CB i wszystko mi wymrógał awaryjnymi. 1 przegląd się zbliża, to dobrze bo jadę na urlop. I zrobie ponad 4tyś.

Chciałem sprawdzić swoje cacko. Na trasie i troszkę w mieście. Przejechałem 270km. w nieco ponad 5 godzin. Zrobiłem trasę Dom Kraków- Jędrzejów- Busko Zdrój- Solvay Park- Dom. Nie jechałem zbyt szybko ponieważ nowe autko jest i nie chce się nabawić jakiś usterek. W mieście auto jeździło spokojnie. Spalanie opiewało na 12 litrach w mieście i 8.5 na trasie. Jako że wyjechałem z rana nie było korków. Tylko na wjeździe do Krakowa od strony Warszawy był mały korek. ...

Dziś w końcu zabrałem się za konserwacje podwozia przed zimą. Na początek zaopatrzyłem się w podkład antykorozyjny, puszkę warstwy bitumicznej do podwozia, pędzle, papier ścierny i nitro. Miejsca gdzie warstwa ochronna była zdarta, wyczyściłem najpierw drucianką zamontowaną na wiertarce, potem jeszcze poprawiłem papierem ściernym. Następnie odtłuściłem nitrem oczyszczone powierzchnie i zabezpieczyłem je warstwą antykorozyjną. Gdy już pomalowane miejsca przeschły ...

Dziś podjechałem żeby zatankować auto do pełna i tu miła niespodzianka auto spaliło 7,84l na setkę w trasie. Jedno jest zaskakujące, spalanie jest z trasy tyle że w terenie górzystym i miejscami gnałem 130km/h. Na miejscu tez trochę jeździłem do centrum Muszyny jakieś 3km i 12km do Krynicy przy bucie do podłogi. Przy benzynowym silniku 2.2L i masie 1300kg+kierowca i pasażerowie wydaje mi się że wynik jest całkiem niezły:)

Dziś moja kobieta jechała do nowej pracy yogim. Przebudziłem sie gdy odpalała auto a gdy już wyjeżdżała usłyszałem puknięcie. Wyskoczyłem od razu do okna i zauważyłem że była bardzo blisko Mercedesa. Gdy wstałem i poszedłem obadać całą sytuacje to aż się we mnie zagotowało objechała zderzakiem o zderzak nasze auta i to fes(nie wiem jeszcze jak yugo bo nie wróciła z pracy). Zderzak od czarnej wdowy był przerysowany na całej długości i w środku lekko pęknięty. ...

Tak się złożyło że na urlop wyjechałem tylko na cztery dni od środy wieczorem do niedzieli wieczorem. Właśnie wczoraj wróciłem. Odwiedziłem polską stolice wody mineralnej-Muszynę. W środę na noc jechało się fajnie praktycznie zero ruchu i 230km pokonałem w 3.5 godz.kompletnie ufając nawigacji(naviexpert w telefonie). Nie jest to rewelacyjny wynik, ale nie znałem trasy. Z powrotem było trochę gorzej, ale wyjechałem o godz. 15:00, więc ruch był spory. Auto przebyło po ...

Dziś od godziny 6:00 rano zaczoł się mój urlop. Pospałem trochę i od razu do auta pojeździć sobie po okolicy. Od tak posłuchać czy nic nie stuka w zawieszeniu i czy silnik pracuje jak należy. Nie obyło się bez zabawy na długich prostych odcinkach, mianowicie przyśpieszenia i mocniejsze hamowania(bez pisków opon:). Na zakrętach auto również jedzie jak po sznurku. Tak jak muzyka na filmie- "mój skarb" , uwielbiam go prowadzić!

Jadę sobie dziś do pracy jak co dzień i spoglądam na zegary a tu po przejechaniu 2km wskazówka temperatury silnika ani drgnie-zawsze już była na przynajmniej 70 stopni Celcjusza. Zaraz po pracy zaczełem szukać przyczyny. Najpierw wielkie szukanie czujnika temperatury silnika, w końcu eureka trzeba było tylko zciągnąć plastikową osłonę od czoła silnika. Tam znalazłem owy czujnik(na dwa piny). wyczyściłem go benzyną ekstrakcyjna i skontrolowałem wzrokowo przewód czy ...