Dzisiaj gdy wracałem z roboty w Essim stukło 205 000 km.Fajne wydarzenie.

Wczoraj zaparkowałem w jedynym wolnym miejscu...jednak wzdłuż dość dużej kałuży. Po 8 godzinach "polewania" auto od strony pasażera wyglądało koszmarnie. Dzisiaj zafundowałem mu myjnię - 10,90 pln (program I na PKN Orlen). Znów wygląda jak "nóweczka" :) ...a do tego w Krakowie ma być letnia pogoda dzisiaj 27 stopni Celsiusza, więc tym bardziej jazda czystym autem będzie przyjemna dla nas obu!

Wymiana oleju z mineralnego lotosa na półsyntetyk Shella z dodatkami czyszczącymi. W ludowe wierzenia, że się nie zmienia nie wierzę. Silnik od wymiany do wymiany nie brał oleju (8000 km). W silniku czarny szlam, syf jakich mało. Powinienem dać srodki czyszczące przed wymianą ale tu się bałem. Od momentu zakupu małe problemy z odpaleniem auta od -11 st prawie, że nierealne. wizyta u elektryka, dieslowca wydane kilkaset złotych i żadnej poprawy. Sam troszkę się pobawiłem ...

użyłem czarnej farby podchodzącej pod heban a na to preparat do zabezpieczania dachu firmy merce-dres benz.

Stało się to dzisiaj w drodze do pracy, wprawdzie przejeżdżając obok punktu zlewczego ścieków (feeeee....kalia), ale takich miejsc się nie wybiera :) Tym samym przejechałem ponad 19 000 km na własny rachunek przez 2,75 roku! Powinienem "dobić" do 20 000 km w tym roku bez problemowo.

Przygoda miała miejsce w gorące lato na polskiej ziemi ;) Odwoziłem siostrę na lotnisko Kraków-Balice. Dojechaliśmy, grzecznie zaparkowałem, poczekałem aż zostanie "odprawiona". Po pożegnaniach wracam sobie do mieszkania - było wczesne popołudnie i bardzo ciepły dzień. Jazda przez miasto składała się z tych samych ustalonych elementów - tu koreczek, tam światełko czerwone - generalnie jazda szarpana. W pewnym momencie - teraz wiem, że była to nad wyraz ...

Z dniem dzisiejszym escort stał się moim byłym autem, czas szukać następcy.

autko lata w tej chwili po wawie gdyby nie korozja to nie ma się do czego przyczepić

Zrobiłem nim w te wakacje 2500km beż najmniejszego problemu, jedna rzecz której się obawiałem to, to że urwie mi się półksiężyc przy pedale sprzęgła dlatego też wożę zapasowy w bagażniku. Spalanie na poziome 6 -6,5L na 100km jeżdżąc praktycznie bez przerwy z klimą.

Trzech muszkieterów doczepiło się do Escorta - Atos (przód) i Portos (tył) pod tablicami rejestracyjnymi, Aramis na tylnej szybie. A gdzie D'Artagnan?....za kierownicą :)