Wieloryb powrócił! Po dwóch tygodniach w serwisie. Wymieniono silnik. Zobaczymy jak będzie jeździł...

W tym dniu udałem się na końcowy przegląd z nowo zamontowaną szybą i poprawioną żarówką - wyszedł pomyślnie. Podczas powrotu do domu z Chojnowa do Legnicy. Zaświeciła się kontrolka "Check Engine", a komputer zgłosił komunikat "Engine antipollution system fail". Nie wpłynęło to w niczym na pracę silnika i jego osiągi - jechał tak samo jak wcześniej. Nie mam pojęcia co to może być ????

Pierwszy raz, ale i udany, udało mi się wstawić na miejsce lewą przednią żarówkę H7 mijania. Podczas kontroli na badaniu technicznym, okazało się że jest przekrzywiona. Sprzedawca próbował ją poprawić, ale nie dał rady i zostawił ją w jeszcze gorszym położeniu, co podczas mojej poprawy okazało się, że zostawił ją tylko lekko włożoną i niczego się ona nie trzymała. Słyszałem, że niektórzy mieli problemu z wymianą żarówki. Mi się to udało w 30 minut, ...

Tego dnia wyczyściłem (bez nabłyszczenia i zapachu) wszystkie plastiki oraz gumowe uszczelki w drzwiach.

Drugi dzień sprzątania auta. W tym dniu odkurzyłem i wyprałem drugą połowe tapicerki - od połowy do przodu.

Jak pierwszy rok to i pierwszy przegląd rejestracyjny. Ku mojemu zaskoczeniu pan na stacji diagnostycznej nie miał żadnych zastrzeżeń, a zajrzał chyba wszędzie. I myślałem, że coś znajdzie. Zawsze mam wrażenie, że coś jest nie tak. Coś stuka, puka nie tak jak powinno.

Jak na mnie przystało. Postanowiłem posprzątać dokładnie auto. Tego dnia odkurzyłem połowę auta i wyprałem połowę tapicerki odkurzaczem piorącym. Woda z odkurzacza wyszła bruuuudna :) Połowa tylko dlatego że zrobiło się zbyt ciemno, by dalej sprzątać :)

Kilka dni temu minął roczek odkąd stałem się właścicielem moje "pierwszego", prywatnego pojazdu (nie licząc Poldka, który tak do końca nie był mój). I muszę stwierdzić iż jest to bardzo dobrze ulokowane kilkanaście tysięcy...

Pewnego dnia otwieram maskę a tam dżyzga sobie olej z przewodu od tak. Spalanie oleju wynosiło mnie około 5-6L na 100km :)

Pewnego dnia pojechałem na warsztat na którym pracowałem cytryną, wymienić koła i zobaczyć jak tam klocki. Co się okazało, klocki w C5 są wkładane tak jak w któryś tam mercedesach o ile się nie mylę, aczkolwiek szczęki z dziwnego tworzywa, do których wkłada się klocki, pękły i rozleciały się wręcz jak babka piaskowa. Nie było mnie stać w danym momencie na nowe szczęki, więc wziąłem wiertarkę i wierciłem w pozostających resztkach szczęk, celem umieszczenia ...