W dobie przed II wojną światową istniało pojęcie "karosowania" pojazdu. Oznaczało ono, że istniały firmy, np. rodzinne manufaktury, które potrafiły tworzyć osobliwe pojazdy (np. Saoutchik) z wykorzystaniem podwozia istniejących samochodów . Opcja możliwa wtedy, gdy wytwórca auta nie znał się na projektowaniu zewnętrznej skorupy.

Poniżej dwa zdjęcia osobliwego samochodu Fiat Multipla, który sam z siebie mógłby być wytworem jakiejś firmy karosującej, np. włoskiej Castagnii (mistrza w projektowaniu bohomazów). Ale jak widać istnieją sposoby poprawiania dobrego . Na pierwszej "klacie" unikatowa wersja Spyder w jedynym egzemplarzu - zrobiła ją firma, która zdążyła upaść, nim dojechała na wystawę samochodową i nie doczekała się zamówień . Na drugim ze zdjęć - prawdziwie radosna twórczość własna z użyciem przedniej ćwiartki poczciwego auta.

Wszystkich, którzy dotarli do tego miejsca pragnę przeprosić, że styl pisania tego bloga łudząco przypominał niektóre teksty "KicksterR'a" (cytując Franza Maurera: "staram się być kulturalny", więc bez wtrętów niecenzuralnych).

A propos ćwiartki Passata w Multipli - Sławomir "Peszkin" Peszko wyznał wczoraj w "Turbokozaku", że połówkę załatwia w 15 minut. Bez odbicia