Żółciak znów powrócił do świata żywych.
Wczoraj wyjąłem przewód sprzęgła i co się okazało?
Ciśnienie rozerwało gumę tuż za zaciskiem. Postanowiłem usunąć gumowe łączenie i zespawać ze sobą dwie różne końcówki.
Za pierwszym podejściem przy naciskaniu sprzęgła spaw "pocił" się. Wykręciłem ,zeszlifowałem i znów zespawałem. Brawo działa!
Dodatkowo skoro już byłem pod autem zakupionym silikonem wysokotemperaturowym uszczelniłem wszelkie niedoskonałości układu wydechowego. Jest już względna cisza.
Pomyślałem też o mieszku do skrzyni biegów i już mam z czarnej skórki :D , ale będe chyba przedłużał lewarek więc jeszcze nie docięty na wymiar.
Teraz tylko zatankować i śmigać (do następnej awarii - oby nie! )