Tego dnia znalazłem ten samochód w ogłoszeniu w Internecie. Samochód znajdował się jakieś 150 mil od Chicago. Zdecydowałem się pojechać go obejrzeć. Zabrałem ze sobą trochę gotówki, kumpla i zaraz po pracy wyruszyłem w drogę.
Było już po 21 kiedy zajechaliśmy na miejsce. Cadi stal w garażu. Gdy tylko go zobaczyłem wiedziałem ze jest już mój. Jim opowiedział mi trochę o tym samochodzie, dlaczego go sprzedaje kiedy go kupił itd. Dokonałem jazdy próbnej. Odlot!
Dobiłem targu. Umówiłem się ze odbiorę auto w sobotę, nie chciałem jechać nim w nocy bez dachu, tablic i ubezpieczenia. O godzinie 1:30 dobiłem do domu. Zapadłem w kamienny sen.

Zdjęcia jakie zobaczyłem w e-mailu od poprzedniego właściciela.