Dla mnie jazda w prawdziwie zimowych warunkach to w sumie egzotyka. Na południu Anglii o śniegu można pomarzyć, a i podczas zimowych urlopów w Polsce bywało, że opony nawet śniegu nie powąchały.
W tym roku jednak było już jak trzeba i przez ostatnie dwa tygodnie urlopu mieliśmy i upragnione Białe Święta, i zawsze wystarczająco śniegu pod nartami
Przed wyjazdem auto wyposażyłem w wielosezonowe opony Vredestein Quatrac 5. Nie mam za wielkiego wyboru na swoje felgi (18cali), kupno dwóch kompletów na lato i zimę od razu wykluczyłem, na półśrodki mnie nie stać, więc wybór padł na te, które miały najlepsze opinie w testach i wśród użytkowników.
I sprawdziły się na medal. Szły po wszystkim I zatrzymywały nas na wszystkim :D
A na górny parking przy Arenie Słotwiny to wjeżdżaliśmy jakby równo jak stół było i żadnego lodu pod breją. Bez zająknięcia
No i są ciche
Także polecam te opony na zimę czy chlapę A po lecie zobaczymy

Swoją drogą, na moich kołach producent nie przewidział używania łańcuchów. Trochę lipa. Kupiłem skarpety AutoSock, bo są dopuszczone do użytku we francuskich górach, a producent jasno certyfikat prezentuje. Ale po tym urlopie w Polsce jestem trochę spokojniejszy o możliwości Hondy W lutym Pireneje


Przy okazji wracając z urlopu tachometr odnotował 111111 mil (czyli jakieś 178tyś km)