Jakby nie mówić, dałem się zaskoczyć zimie w tym sezonie... Co prawda obserwowałem prognozy zarówno w słuchawce, jak i w telewizorze (o eksperckich poradach radiowych nie wspomnę), ale jednak umknął mi ten optymalny moment.

Inna sprawa, że komunikaty meteo na moje prowincjonalne okolice tak naprawdę nie sygnalizowały śniegowego uderzenia...

Lampka zapaliła się, gdy Żona zalogowała się do flotowego systemu 11 listopada, a ten wyrzucił Jej pierwszy wolny termin na 14 grudnia... To tylko Tarnów...(z całym szacunkiem do Miasta) Dla Niej zasugerowałem osobistą wizytę w serwisie (z sukcesem i terminem na 27/11), a ja wydzwoniłem ASO dzień później i dostałem pierwszy wolny na 21/11, godzina 19. Generalnie rzecz biorąc to data - a nie warunki pogodowe - zdefiniowały moją najbliższą, drogową przyszłość

Jak się okazało byłem w błędzie. 18/11 w drodze powrotnej z Radomia trafiłem na śnieżycę w świętokrzyskim (DW756). Dobrze, że było wcześnie i nie zdążyło zamarznąć. Dziś o poranku (wyjazd 5:00) też szału nie było, asfalt oszroniony. Tutaj jednak - patrząc na prognozy opadów śniegu - byłem gotów przesunąć zlecenie na piątek. Rzeczywistość była jednak łaskawa, opad białego był tylko miejscowy i symboliczny. Pojechałem i wróciłem bez strat. Oczywiście chwały mi to nie przynosi, kolejna nauczka na przyszłość.

Wracając do meritum. W rzeczonym terminie podstawiłem się do ASO. Tradycyjnie - wcześniej umówiłem się na myjnię, co by Mechanik nie utytłał się przy wymianie, a ja (czy raczej nowy Właściciel) miał czyste kółka Wymiana bezproblemowa. Przód (te od nowości) 5 mm, tył 7 mm (nówki po przygodzie z listopada ub.r.). Przekłada się to na 29.286 km w 7 miesięcy i 18 dni. Takoż dla nówek prezentuje się przebieg w ich dziewiczym sezonie. Skoda wyraźnie znów nie konsumuje opon. Wymiana tulei wahaczy z przodu skutkuje poprawnością w tej kwestii. Co to z kolei oznacza dla tych dwóch fabrycznych? 107.212 km w cztery sezony. Powiedzieć tutaj należy, że to bardzo dobry wynik Gdyby nie ten hałas… Właściwości jezdne nadal super. To naprawdę są znakomite opony. A ja po prostu mam już chyba schiz na punkcie ich głośności. Nikomu nie przeszkadza, tylko mnie Inna sprawa, że już przyzwyczaiłem się do tego niuansu i czerpię frajdę z jazdy w zakrętach czy łukach, bo ta rekompensuje z dużym zapasem tą „niedogodność” Radyjko też zawsze można podkręcić

Blizzaki założone - Octavia gotowa na swój ostatni, zimowy sezon pod moją pieczą Menago z serwisu przypomina mi o wymianie tarcz i klocków oraz ostrzega, że zimówki są już rzadkie. Jestem świadomy obu kwestii. Odnośnie hamulców mam plan, aby jeździć dopóki nie zaświeci się kontrolka. Rantów na tarczach nie ma, klocki z przodu mają jeszcze 3 mm do czujnika. Skoda hamuje więcej niż poprawnie. Jak się kontrolka zapali przed lutym 2025 (planowa data odbioru sukcesora), wymienię. Jak nie, spuszczę z ceny przy sprzedaży. Na opony biorę poprawkę przy każdej podróży. Na razie były dwie w zimowych warunkach (wpis opóźniony ze względów technicznych ) – Krosno (22/11) oraz Podebrady (24/11) – i generalnie nie mam na co narzekać. Znów mam wrażenie, że są cichsze od letnich Trakcja jak najbardziej w porządku.

Tym oto sposobem dotarliśmy do końca historii Jak zawsze – oby jak najmniej białego pod kołami w tym sezonie dla Wszystkich