wziąłem się w końcu za nadkola w moim oplu(aby nie doprowadzić ich do takiego stanu jak w poprzednim oplu-patrz fot. nr.1) tragedii jeszcze nie było, ale przed zimą wolałem to zrobić.najpierw czyszczenie rdzy, zrywanie "pęcherzy" na lakierze, następnie czyszczenie benzyną, malowanie farbą podkładową i na koniec malowanie lakierem. profesjonalnie zrobione to nie jest. ale koszt takiej konserwacji i malowania w moim przypadku wyniósł 38zł (lakier-26zł i czteropak żubra 12zł) gdybym chciał oddać auto do lakiernika, to nie wiem czy 500zł by mi starczyło. a tak samo długo by to wszystko wytrzymało, albo jeszcze krócej. ja mam nadzieję że do następnych wakacji będę miał z tym spokój.przy okazji pomalowałem też bębny i zaciski na czarno. końcowe efekty jak dla mnie w zupełności zadowalające. fotki z robienia tylko jednego nadkola, zrobienie drugiego niczym się nie różniło więc po co dodawać foty i zamulać serweryprzy okazji dowiedziałem się że mam zawieszenie irmschera. wiedziałem że mam jakieś twarde,sportowe, ale nie wiedziałem że irmscher aha...uwielbiam mojego opla mimo że nie ma ocynku