Razem z przyjacielem zaplanowalismy sobie takie male tournée po naszych okolicach. Wyruszylismy w strone Cannes, Monaco przez Wloskie Alpy az do domu W Saint Etienne.
Wyjechalismy w srode o 10tej, caly dzien spokojnej jazdy az do jeziora Saint Croix du Verdon. Po pierwszym dniu myslalem ze tylek mi odpadnie. Drugi dzien dojechalismy do Cannes i jechalismy w strone Monaco ale korki nie umilaly nam podruzy a o mijac samochody z walizkami po boku na motorze to ciezka sprawa. Wiec wskoczylismy na autostrade i ominelismy Nice az wjechalismy do samego Monaco. W kturym trwaly przygotowania do Formuly 1. Tu odpoczylismy troche bo upal jak cholera. Po poludniu dojechalismly do Ventimigili we wloszech i szybko polecielismy na polnoc w strone Cuneo i dotarlismy do malego sympatycznego hoteliku w malej miejscowosci Beguda. Po dobrze przespanej nocy wyruszylismy w strone Francji i tu zaczely sie schody poniewaz mam lek wysokosci i jechalem bardzo powoli tam gdzie tylko widzialem przepasc :/ Dojechalismy do Savines le Lac i tu zjedlismy przepysznego stecka. Stwierdzilismy ze dojedziemy dzis do domu (piatek) i pojechalismy droga Napoleona czyli slynna droga N85. Kiedy dojechalismy do miejscowosci Vizille po bardzo dlugim zjezdzie z gor. Zatrzymalismy sie przy pomiku postawionym tuz obok miejsca wypadku polskiego autokaru z 2007r stwierdzilismy ze to musialo byc straszne. Pare fotek i szybki powrot do domu na kolacje razem z rodzina. Bylo super !

PS. Przepraszam za moje bledy ortograficzne, mieszkam we Francji ponad 20lat. A jak wyjechalem do FR to bylem dzieckiem. I niemam polskiej klawiatury wiec nie ma polskich akcentow w literkach.