Kilometry lecą, a przychodzi czas na kolejną wymianę eksploatacyjną. Wg moich obliczeń od ostatniej wymiany minęło 10 tys km. Silniczek pracuje na półsyntetyku więc producent zaleca wymianę max po 10 tys. Samochód w tym czasie ciągał przyczepy, poruszał się wyłącznie na miejscu i po mieście oraz po lekkim terenie, nie licząc zeszłorocznej zimy kiedy nie szczędziłem mu jazdy po głębokim śniegu.

Wymieniłem mu olej na Elfa 10W40, filtr oleju założyłem Mann-a bo różni się niewiele ceną od filtrona a tamte dają wiele do życzenia, filtr paliwa założyłem Boscha. Po zalaniu filtra paliwem podpompowałem pompką w celu odpowietrzenia i samochód od razu zapalił. Do silniczka 2,8 weszło 7 litrów oleju. Wylany olej był czarny jak smoła. Wszystko oczywiście wylane do beczki którą po napełnieniu zabiera pan za pokwitowaniem

Pod spodem auta zauważyłem, że opaska od węża doładowującego sprężarki jest poluzowana i wydostaje się spod niej olej, autko ma swoje lata więc może się to zdarzyć. Pozatym wszystko jest w jak najlepszym stanie. Zrobię więcej fotek wewnątrz auta i pod spodem to umieszczę. Nie jestem takim aWc maniakiem jak inni ale powoli

Co do samochodu to jest to chyba najsolidniejszy samochód jaki miałem, na miejscu nie ma lepszego, na dziurawy wrocław, na zimę, do ciągnięcia przyczepy, ceny paliw dają po kieszeni więc muszę ograniczać kilometry.

Pozdrawiam