Chwila nieuwagi i gotowe
Od początku, zdarzenie miało miejsce któregoś mroźnego styczniowego poranka. Mróz na dworze -12 przyjeżdżam do pracy i pcham się do garażu. Garaż nie dość że krótki to jeszcze poupychany gratami a żeby zmieścić moje 4.651 metra trzeba wjechać pod kątem, opuścić bramę i gotowe. Tego feralnego poranka tak też zrobiłem ale wjechałem za płytko, opuściłem bramę ale ona spotkała się z lampą i nieszczęście gotowe. Plastik zmarznięty na kość, cienki to i pękł jak szkło. Ot i będą wydatki
Allegro poszło w ruch, dużego wyboru nie było, średnia cena lampy to 300 zł. Po kilku dniach i ponownym przeszukaniu aukcji trafiła się oferta za nieco rozsądniejszą cenę, 230zł. z przesyłką, KUP TERAZ i jest moja
Wymiany dokonałem dopiero teraz, czekałem na lepszą pogodę i odrobinę wolnego czasu.
Wymiana to bułka z masłem, odkręcamy od wewnątrz trzy nakrętki i lampa w garści. Kawałek szmaty, WD40, oczyszczenie powierzchni pod nową lampę i po 30 min. operacja zakończona pełnym sukcesem