W listopadzie ubiegłego roku jak pisałem pierwszy raz "padła" mi Aśka (tylko na moment)
drugi przypadek identyczny zdarzył się 26 grudnia.
Znowu jechałem ostro z górki ,znowu dość dużo odbiorników prądu było ON.
Silnik zgasł zgasło wszystko włącznie ze światłami.Oczywiście problemu z odpaleniem nie było żadnego, auto pojechało dalej jak gdyby nigdy nic się nie stało.
Ale dla mnie tego było już za wiele .
W drugi dzień po świętach zameldowałem się w serwisie Opla (znowu , wiem, mea maxima culpa...)
Po dwu godzinnym sprawdzaniu mojego auta fachowcy stwierdzili że jest problem z moją Aśką cytuję słowa które dość ostro wryły mi się w pamięć.
(A może powinienem tego gamonia z serwisu poprosić o zgodę na cytat?)

podchodzi "krawat" i mówi:
krawat -mamy wielki problem z pańskim autem...
ticity -wie pan właściwie nie to chciałem usłyszeć od pana...
krawat -wszystkie podzespoły które były do zbadania wskazują prawidłowe ustawienia fabryczne, żaden nie generuje kodu błędu...
tricity -czyli nie dacie rady stwierdzić dlaczego auto się wyłącza kiedy chce?
krawat -niestety , może gdyby potrafił to pan wywołać przy nas...
tricity -wie pan jakbym potrafił to wiedziałbym czego nie robić by tak się nie zdarzało.

Tak to leciało , lżejszy o 150zł wyszedłem z serwisu , a wycieku płynu też nie stwierdzili żadnego.
Zacząłem szukać sam po internecie , na portalu OPEL24 doczytałem że podobne problemy ,co ja piszę identyczne! mają ludzie z tym modelem z innych regionów kraju .ŻADEN serwis nie potrafił zdiagnozować usterki.
Jakiś cholera skandal!
Pewnego dnia spotkałem mojego znajomego mecha i opowiedziałem chłopu o nękających mnie problemach.(utrata płynu i dziwne gaśnięcie)
Pokiwał głową ale nic nie wymyślił , co do płynu kazał podjechać na kanał...
Po godzinie dzwoni i pyta czy tankuję do pełna zawsze ,czy po 20zł?
Ja mówię że od zakupu to właściwie do pełna zawsze.
A on mi na to że znajomy mu powiedział iż przy commonrailu bardzo ważne jest odpowietrzenie zbiornika paliwa .Jeśli zaś wystąpi podciśnienie w zbiorniku to i na szynie będzie zbyt mało ćiśnienia i komp uzna usterkę silnika i może odciąć wszystko...
LUDZIE JA POMYŚLAŁEM ŻE ZWARIOWAŁ!!! przecie to powinno zostawić jakiś ślad w komputerze!...
ale po zatankowaniu baku co dwa dni odkręcałem korek wlewu paliwa i nigdy problem nie wystąpił a mamy niedługo rok od ostatniej takiej "awarii"
Pisałem o moim podejrzeniu że to wpływ gór w moim mieście i przekłamaniach wskazań poziomu paliwa (jak jadę pod górkę to potrafi się wcześniej np.włączyć rezerwa) czyli dość dobrze na nos wytypowałem bak jako przyczynę...
To tyle o tym , problem rozwiązany a płyn jak ubywał tak ubywa...