Do kstilger: A ja mówię do Putina:
Nie uda się?
To patrz Władziu, tylko potrzymaj mi kota

wpis dnia 5 lat po publikacji i wtedy wchodzę ja! cały na żółto!

Do Lameboy: Już za "OCZKO" = 21 godzin zobaczę moją SAVANNĘ
Dzięki za MIŁE słowa

a zeby było śmiesznie dziś widziałem w tym kolorku nową polówkę jak rano do pracy jechałem, naprawde nieźle się prezentuje a jak widzę sentyment jeszce wzmacnia tą więź więc jak najwięcej frajdy i bezawaryjnej jazdy po odbiorze wymarzonego autka

Do Tomaski: Auto ... jak człowiek "może zachorować"
Z wiekiem zdarza się częściej.
"STARY" >> odnosi się do "Słoneczka" tj. żółtej Nexii ....
... miałem takie zdarzenia , że my i bagażnik spakowane do drogi a tu ... auto nie odpala ( w stacyjce odłamał się bolec przekręcający kostkę albo akurat pęknął docisk tarczy sprzęgła)
W nowym takie zdarzenia też wystąpią ale mam nadzieję , że po latach.
Najważniejszy jest właśnie TEN spokój i PEWNOŚĆ
( dlatego wybrałem VW Polo)
Z drugiej strony w STARYM-żółtym "Słoneczku" łatwiej określić co GO boli i ... TANIEJ wyleczyć ;-(
Miłego DNIA WSZYSTKIM (-:
U mnie SŁONECZKO za oknem ( -5C )
PS. "Tomaski" nieżle dolewasz OLIWY do "ognia FIORDÓW "
W piwnicy mam jeszcze żółtegu Jaguara ( made in Romet)więc szansa spełnienia w kolorze ŻÓŁTYM jest spora

Do Savanna_SRC: wszystkiego najlepszego z nówką życzę ale nie przesadzaj bo kategorycznie stwierdziłeś, że nowy Cię zawiezie, a używka może nie odpalić.
Prawda jest taka, że (spoglądnij w ADAC) usterkowość wielu używanych nawet do 6lat jest niższa od wielu do trzech latek... Oczywiste, że nie ma podziału na takie które nie odpaliły, a które tylko miały problem mały Ale NOWY wcale nie równa się bezawaryjny i równocześnie nie oznacza, że na pewno zapalisz. Jednocześnie nawet dwuletnie auto kupione z planem, że będzie jeździło non stop i zrobi 130kkm w dwa lata (widziałem, oglądałem takie passaty:d) jest złomem i nie ma sensu tego reanimować.
Znam przykład świetny: nowy merc a-klasa (ok. 100Tpln); znajomy ojca kupił żonie. Salon dostarczył pod dom. Zatankowany na lokalnym Orlenie i nie dojeździł nawet do końca zbiornika. Paliwo było dobre do wszystkich aut... ale nie do tego:d i szybko salon zabrał wrak-> wymiana wtrysków itp 13000PLNów Zapłacił to właściciel stacji (przyciśnięty) ale zapowiedział żeby więcej tego auta u niego nie tankować.
I te fiordy byłoby takim trudno zaliczyć
P.S. wybieram się do Szwecji i zapewne fiordy również zaliczymy, nieważne ile tam kilometrów, w tym roku bo mnie relacje z SAAB klubu bardzo do tego zachęciły Życzę udanej wyprawy do fiordów i pozdrawiam

Savanna_SRC damy rade, ja też czekam, już od 30 grudnia... Mam termin odbioru na 6 kwietnia to coś mi się widzi, że będziemy się razem cieszyć w tym samym czasie!

Do Tomaski: samochód jest środkiem , który przeniesie mnie TAM gdzie chcę ...
(nowy zrobi to na pewno .... stary może akurat nie odpalić ...)
FIORDY są na liście miejsc ,które chciałbym odwiedzić.
(wolę rower lub własne nogi ale ... troche by zeszło by
TAM dotrzeć

BRAVO !!! , a jak milutko będzie prowadzić to cudeńko (bużka od ucha do ucha)

Ale Wy na prawdę marzycie o samochodach? Troszku przyziemnie o materialnej rzeczy marzyć. Karmienie fiordów albo polowanie na plisnoły to rozumiem :d

Czyli, że co? Wirtualnie czy w realu wybrane? Tak czy inaczej - powodzenia!

Hehe marzenia się spełniają tylko mocno mocno mocno w nie wierz Pozdro