Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy MaArek77
»
W Polsce najtańsze auta używane w Europie-te sprowadzane z innych krajów też-jak to możliwe?
Wpis w blogu użytkownika
MaArek77
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 8078 razy
Data wydarzenia: 14.03.2012
W Polsce najtańsze auta używane w Europie-te sprowadzane z innych krajów też-jak to możliwe?
Kategoria: inne
- kupić tanio i sprzedać drożej (rzadko się zdarza aby ktoś sprzedawał auto w niskiej cenie, jeśli jest dobre- nikt w ciemię bity nie jest i wszyscy chcemy sprzedać jak najdrożej)
- kupić tanio auto bo zużyte, wypadkowe lub z dużym przebiegiem – naprawić, cofnąć licznik, podpicować i tak można wystawić za „dobrą” cenę i zarobić.
A auta od osób prywatnych, zadbane są zazwyczaj droższe.
Zawsze śmieszy mnie jak ktoś ze znajomych mówi że kupiłby Opla czy Forda model taki czy taki bo one „chodzą już od…” i szuka ofert od jak najtańszych.
Logiczne jest że nie szuka się najtańszych ofert bo one są najgorsze. Rozumiem że nikt nie chce kupić najdroższego auta w danym roczniku ale kupno najtańszego powoduje zazwyczaj to że na poprawki i naprawy dołoży te kilka tysięcy które niby zaoszczędził kupując „dobrą, niedrogą ofertę”.
Tylko że dla mnie szokiem jest fakt że oferowane do sprzedaży auta z jednego rocznika, z tym samym silnikiem różnią się w cenie o kilka tysięcy, nawet o kilkadziesiąt procent.
Przykłady – szukając zaznaczyłem że bezwypadkowy, nieuszkodzony i zarejestrowany w Polsce, czyli jeżdżący i nie do opłat po sprowadzeniu :
- Opel Vectra C, rocznik 2005, silnik benzynowy - ceny od 20.500 zł do 29.900 zł
- Vw Golf 1.9 TDI, rocznik 2008, silnik diesla – ceny od 27.900 zł do 46.000 zł
- Ford Focus, rocznik 2002, silnik benzynowy – ceny od 8.500 do 16.700 zł
Więcej przykładów szukał nie będę, wybrałem dwa najpopularniejsze kompakty, jeden młodszy z silnikiem diesla, drugi 10 letni z silnikiem benzynowym i jedno auto klasy średniej, jak widać różnice w cenach dochodzą do 50% w wypadku Forda a w miarę młode auto czyli Golf w jednym roczniku różni się cena ponad 17 tysięcy!!
Szok, za taką kwotę można zakupić drugie auto.
A teraz poszukamy tych samych aut w Niemczech, ile kosztują na niemieckim portalu aukcyjnym, także ceny brutto i auta bezwypadkowe:
- Opel Vectra C, rocznik 2005, silnik benzynowy - ceny od 3.700 Euro (15.000 zł plus opłaty za sprowadzenie i zarobek handlarza w Polsce)
- Vw Golf 1.9 TDI, rocznik 2008, silnik diesla – ceny od 8.000 Euro (32.000 zł plus opłaty za sprowadzenie i zarobek handlarza w Polsce)
- Ford Focus, rocznik 2002, silnik benzynowy – ceny 1.600 Euro (6.500 zł zł plus opłaty za sprowadzenie i zarobek handlarza w Polsce)
A te znalezione oferty są najtańsze, auta mają zazwyczaj wysokie przebiegi (np. te 4-letnie Golfy ok. 250 tys km).
Po doliczeniu do tych cen opłat za sprowadzenie aut (koszt przyjazdu z tablicami bądź laweta (ok. 1500 zł oraz opłaty celno-skarbowe to minimalnie razem ok. 4 tys. zł.)
Wszystkie opłaty auta sprowadzonego z Niemiec można obliczyć tutaj http://www.v10.pl/prawo/Sprowadzanie,samochodu,z,Niemiec,-,procedura,200.html
Czyli wychodzi na to że sprowadzenie jednego z w/w modeli – ich najtańszych ofert z rynku niemieckiego daje ceny wyższe, niż oferty takich aut w Polsce, w wypadku Forda auto sprowadzone jest ok. 2 tyś zł droższe niż takie samo najtańsze w Polsce a Golf byłby droższy ok. 9 tys. zł.
A gdzie zarobek handlarza? To tez kilka tysięcy.
No i te pokazane przykłady to najtańsze i największe szroty wśród danych modeli.
Bo dobre auta w Niemczech sa drogie a bajki że handlarze mają auta dobre i tańsze bo biorą ich więcej to sa bez sensu – skoro za 4 letniego, wycackanego Golfa, z „akceptowalnym przebiegiem” trzeba dać 12 tys. Euro a w Polsce takiego samego niby idealnego mamy za 35 tys-40 tyś zł? Bo ten oferowany za niską cenę w Polsce to szrot.
Przykra prawda a ludzie naiwni! Taka prawda
Ostatnia aktualizacja: 14.03.2012 11:01:56
Najnowsze blogi
Dodano: 15 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 16 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 18 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
44
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Jeśli zaś chodzi o import aut bezwypadkowych, to ja osobiście nie spotkałem się z takim procederem.
Co do wypadkowości, tutaj masz rację ale przetarte drzwi czy pęknięty zderzak to nie wypadek-takie naprawić umieją, warsztaty też są.
Po prostu jeśli auto ma 3 lata i więcej (utrata wartości ok 40%) i do lakierowania jest np: cały bok to rzeczywiście nie opłaca się naprawiać. A w Polsce kupi się tanie używane oryginalne blachy, polakieruje i po sprawie (o ile nie był ruszony słupek ani próg).
Jeśli auto jest nawet roczne i ma wybite poduszki to juz dla nich nadaje sie do kasacji, nawet jak jest lekko uszkodzone.
Tylko że lepsze takie co ma 130 tys. km przejechane na niemieckich Auto-banach niż 90 tys. km zrobione np: we Wrocławiu (dziurawym i wyłożonym kostką brukową).
No i jeszcze sprawa wyposażenie-to od 2-3 lat się powoli zmienia ale zazwyczaj auta kupowane u zachodnich sąsiadów sa bogato wyposażone. Miałem przykład swojego golfa-nie da się znaleźć w roczniku 2004-2006 auta kupionego w Polsce z Climatronikiem, ESP i czujnikami parkowania-za te opcje dealerzy chcieli dopłaty 11 tys. zł więc ludzie brali "golasy". Po 2006 się to zmieniło.
A w krajach zachodnich ESP w tej klasie aut to standard od kilku lat
Pewnym rozwiązaniem było kupno samochodu poleasingowego. Wbrew obiegowej opinii nie były takie złe, ale 3 latki miały już przebieg 150-200kkm i wymagały z reguły kilkutysięcznego nakładu finansowego (sprzęgła,amortyzatory,opony,rozrząd-te rzeczy z reguły podlegały wymianie). Mimo wszystko i tak uznałem to za sensowną propozycję, przebieg duży ale realny, auto nie picowane (np. drobne ryski,pojedyńcze plamy na tapicerce itp).
Skończyło się w salonie chevroleta i nie żałuję, choć poleasingowe kompakty 3 letnie były o 30-40% tańsze uznałem że wolę trochę mniejszy samochód, ale nowy, z gwarancją
A tak, tak, małe przeoczenie, babcia ważna sprawa
To lepiej kupić 20 paroletniego golfa złożonego z trzech i jest cacuś... ludzka mentalności...
Dobre auta w Niemczech są ok 20-25% droższe niż w Polsce