Pierwsza w miarę poważna trasa moim Hondzisem zaliczona. Brat zadowolony bo nie musiał dylać do szczecina pociągiem a i nawet podobał mu się komfort, który moja mała mu zaoferowała. Co prawda dało się odczuć brak klimatyzacji, ale przecież jest elektryczny szyber, elektryczne szyby i nawiewy - wszystko sprawne .

Komfortowo czy nie Gdynia-Szczecin-Gdynia zaliczona. Wynik spalania przy dojeździe to 6 litrów. Upały, nawiewy włączone, muzyka i prędkość podróżna 100-110 spowodowały znaczne zużycie paliwa, ale mój Swift w podobnych warunkach spaliłby niemal dokładnie tyle samo, mianowicie 5,7. Dodatkowo przy dojeździe do Szczecina złapała nas potworna ulewa... 60 km z włączonymi wycieraczkami na maksa i ogrzewaniem tylnej szyby, również miały wpływ na ogólny wynik. Uprzednio, jak jechałem świstem, jechałem wolniej, mniej komfortowo i w lepszych warunkach atmosferycznych. Zatem wynik 6 litrów jest wynikiem co najmniej świetnym . Powrót zabierał 5,68 litra paliwa na 100 km. Prędkość mniejsza, tak do 100 km bo niemal całą trasę mocno lało, dopiero za Lęborkiem trochę się uspokoiło. Podejrzewam, że dało by radę wykręcić 5 litrów na 100 km, zatem jak na razie Hondzis wykazuje spalanie bardzo zbliżone do mojego Jeden Zero - SZOK!

Miłym aspektem Hondy jest to, że można spokojnie jeździć na 5tce non stop, redukcje przy przyspieszaniu po wyjeździe z jakiejś wioski są zbędne. Redukcja jest potrzebna do wyprzedzania, tak jak w świście, autko uzyskuje swoją nominalną moc na bardzo wysokich obrotach, zatem 90 koników od 6500 obrotów na minutę, odcięcie jest przy 7200. Tak czy inaczej, genialnie, niska moc na niskich obrotach = niskie spalanie. Zatem ktoś kto nie boi się redukować gdy jakiś muł przed maską się toczy i jednocześnie lubi spokojne toczenie się z niskim zużyciem paliwa będzie wprost zachwycony.

Komfort jazdy jest porównywalny do Saaba 9000 CSE (samochód ojca, niejedną trasę i niejedne miasto tym ustrojstwem zaliczyłem więc wiem co mówię), możliwości dynamiczne również - przy czym w Saabie nie trzeba, a wręcz nie można tak silnika kręcić.

Krótko mówiąc Honda w dalszym ciągu szokuje utylitarnością, ekonomia, komfortem - relatywnie wysokim w stosunku do śmiesznej ceny. Niestety jest też negatywny aspekt, który wyszedł podczas jazdy przez ulewy. Od strony pasażera cieknie woda. Myślałem, że to uszczelka podszybia, ale chyba nie. Intensywność kapania zależy od tempa pracy wentylatora nawiewy(!), dziwne, nie? Czyżby zaciąg powietrza był w takim miejscu, gdzie przy dużej wilgotności, sporej ilości mgły wodnej w powietrzu woda dostawała się do kanałów zaciągu powietrza z zewnątrz? Dodam, iż cieknie z tego ustrojstwa z wiatrakiem pod deską od strony pasażera. Zatem cieknie z wentylatora(!). Ciekawe czy jest możliwe by to była uszczelka podszybia? Ciekawe gdzie jest końcówka zaciągowa tychże kanałów? Będzie trzeba to wnikliwie zbadać i usunąć defekt .

Reasumując. Póki co jestem z Hondy zadowolony. Problemy i usterki się mnożą, ale to normalne przy 15 letnim autku, nie ma co się martwić, wszystko jest do zrobienia . Na marginesie dodam iż wcześniej wspomniany stukot z tyłu to nie gumy zawieszenia tłumika... To sam tłumik rypie jak szalony. Zatem końcowy tłumik trzeba wymienić, groszowa sprawa i bardzo prosta operacja. Dźwięki w drzwiach się uspokoiły, zapewne luźny element w środku się znowu ułożył... Ciekawe na jak długo?