Do mamlecz: jako, że wątek rozpoczęty przeze mnie, to zmieniam lekko kierunek, w którym zmierza dyskusja :D

@mamlecz: wlokłem się ok. 60km/h wchodząc w zakręt oczywiście z pierwszeństwem przejazdu. Z lewej strony (podobno, gdyż straciłem w momencie przytomność) z prędkością ok. 50 - 60 km/h uderzyło w drzwi kierowcy niższe auto. Podobno przesunęło mnie na drugą stronę skrzyżowania, skasowałem bokiem przód Passata i wyrzuciło na dach. To co pamiętam, to moment w którym przewrócono samochód na koła (a właściwie to co z Xsary pozostało). Nikt nie zginął lecz 3 auta raczej nie do jazdy, Xsara poszła na części, a ja mam do dziś bóle w odcinku piersiowym (byłem zapięty pasami).

W każdym razie, gdyby nie wyższe auto i moja pozycja, to pewnie dostałbym centralnie w biodro albo jeszcze gorzej, głową uderzyłbym w szybę.

Do Adams93: Jak nic, i na szefa wszystkich szefów też, tylko musiałbym zmienić imię, nazwisko i miejsce zamieszkania.

Krzysztof Jarzyna 2 ze Szczecina nadchodzi!

Do mamlecz: Nadałbyś się na instruktora na prawko

Do Adams93: Stary, zluzuj zawory bo siedzenie pobrudzisz.

Tak, kierowca by głupszy ode mnie, bo się wpierdzielił na autobus a ja już 200m wcześnie wiedziałem, ze jak nie zwolnimy, to się na niego wpierdzielimy (droga była biała). Nie trzeba być w takim przypadku sherlockiem,co nie zmienia faktu, ze niektórych (np. wtedy kierowcę) sytuacja przerosła.

Adamsie93 "nienajlepszy" kierowco na świecie - no bo Ja jestem najlepszy, sorry.

Do mamlecz: Ty chyba jesteś najlepszym kierowcą na świecie, i oczywiście nikt nie wiedział, że uderzycie tylko TY - mamlecz wszechwiedzący!!!

To teraz kolega słyszy tą ciszę która dziecka nie obudzi? Czy może szaleńczy warkot gdzie piesi uciekają jak cię słyszą

Do czejzee: Jak ja to lubię - niektórzy kierowcy w zasadzie siedzą pomiędzy fotelami! Nie wiem, jak im się to udaje...

A co się stało, że uratowało ci to życie? Uczestniczyłem raz w wypadku z uderzeniem przednio-bocznym od strony pasażera - jako pasażer - ale było delikatne, autobus po prostu przesunął się obok mnie, nawet szyba nie pękła. Tyle, że drzwi się nie chciały otworzyć. Śmieszne uczucie, gdy wszystkimi w aucie rzuca na boki/kierownicę a ja nawet nie drgnąłem w fotelu - bo wiedziałem, że uderzymy i się przygotowałem :D

Do mamlecz: dlatego szukam używanego w dobrym stanie. Wierzę, wręcz jestem przekonany, że go znajdę! Czy się przydaje? Raz podłokietnik uratował mi życie podczas uderzenia w drzwi kierowcy. Gdybym nie był przechylony w stronę pasażera opierając się o podłokietnik w Xsara Picasso, to ... pewnie bym tu nie pisał. Chcę go mieć, tak dla zasady i dla satysfakcji mojej oraz przyszłego nabywcy (nie chcę sprzedawać, ale pewnie to kiedyś nastąpi).

Nigdy nie jeździłem z podłokietnikiem, ale nie widzę jego większych plusów - w razie niebezpieczeństwa, wydłuży tylko reakcję kierowcy. Obie lapy na kierze to w końcu podstawa.

Dodam, ze do mojego modelu używany podłokietnik jest chyba niewiele tańszy - bo to "niesamowita okazja".

Do czejzee: oj, no to sporo...

Do debrek3: nowy oryginalny, to min 500 zł. Zastanawiam się

podłokietnik przydatna rzecz, szczególnie przy długich trasach

Joszt niewielki. Nie czaj się, tylko zamawiaj podłokieta na amen. Jest zajebisty!!!!!