Przykre to. Polskie hamstwo. Ja jadąc do marketu w Polsce stają jak najdalej i staram się zając miejsce obok drogiego, dobrze wyglądającego auta. Poobijany i pordzewiały ford czy fiat może narobić mi szkód. Niektórych to może śmieszy ale zapewne otwierając drzwi elegancki bogaty właściciel mercedesa czy nowego opla nie uderzy mi drzwiami o moje auto a ktoś z escorta który wygląda tak że wstyd wsiąść to zapewne zrobi.

Mieszkam obecnie nieopodal Hamburga u widuje wiele aut-zazwyczaj nowe 2-4 letnie, w super stanie, nie ma mowy o ryskach czy wgniotach.

Ale to nie tylko kwestia dbania, to kwestia kultury.
Obijanie na parkingach drzwiami, brak miejsc do parkowania.

Sprawdza się powiedzenie że jak Cie widzą tak Cie piszą - 16 letni opel który wygląda jak nowy - obok takiego nie trzeba bać się stawiać swoje auto.

Do kasielita: dlatego pytam, bo do mokrego auta przyczepia się kurz na powrocie do domy i woskiem robi się rysy

Do sajeks: Heh tylko się nie śmiej. Mamy koło małego parku taki parking na jakieś 25 aut który zwykle jest pusty więc nie przejmując się spojrzeniami gapiów robiłem swoje

Im bardziej się człowiek stara dbać o autko tym mu to gorzej wychodzi zawsze tak było

A gdzie go woskowałeś??

Najśmieszniejsze jest to, że mój 5-letni Peugeot ma duuuuuuuuużo więcej rysek, odbić i wgniotów niż trzy razy starsze Polo. Tak więc wiek auta o niczym nie świadczy.

Ja mam rysy na klapie (miękki lakier wodny) i już się tym nie przejmuję. Odprysków na masce kilka też się znajdzie... Na początku była rozpacz - dziś to olewam... ostatnio doszły rysy z gałęzi, bo trochę mnie poniosło w las...

Byle podkładu nie uszkodzę...

no niestety tak to juz jest ze my dbamy, chuchamy... a tu taki gość a przeważnie kobieta na parkingu sru drzwiami, wózkiem itp. i pózniej a co tam nitk nie widział...

Zabrakło mi informacji czym woskowałeś Sądząc po czasie który na to poświęciłeś pewnie był to tzw. twardy wosk - bardziej pracochłonne, ale też bardziej skuteczne woskowanie...
Co do rys, wgniotek itp. po 28 miesiącach mam 1, w rogu maski silnika, ale to od gradu (trzeba się naszukaćżeby znależć, no ale jest) Rys, ubytków lakieru , innych wgnieceń brak... Pod marketem parkuje w dalszych rzędach - oszczędzam i samochód, i czas na znalezienie wolnego miejsca

Do kasielita: Przejmujesz się, ja jakbym miał się wgniotkami przejmować i rysami to już bym musiał dawno pomalować swój samochód...

Do kasielita: aż u mnie na podwórku było go słychać...

..świeci się jak psu jaj.a , pięknie .. dobra robota , szerokości...

Każda ryska, wgniecenie to ból właściciela auta, a co tu faktycznie mówić o nówce sztuce. Efekt po woskowaniu piękny

Do Raccoon: Dzięki, choć chyba z oddali woła mnie już lakiernik...

Fajnie Ci wyszło szerokości!